– Ten tekst jest kuriozalny. Jakby tak było, jak jest, to dzisiaj bym nie wstał na "Chłodnym okiem", bo bym nie był w stanie wstać spod z tych flaszek, tabletów i innych rzeczy, które bym kupił za 500+. Wiceminister w Super Expressie powiedział, że niedługo 500+ będzie odpowiadał za wszystko oprócz gradobicia i trzęsienia ziemi. Czekam na kolejny tekst Joanny Solskiej – ocenił artykuł z "Polityki" dot. skutków programu 500+ redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Terlikowski.
Terlikowski powiedział w programie, że z tekstu zamieszczonego w "Polityce" wynika, że nie ma żadnego pozytywnego skutku programu 500+, ale są same minusy. Jak dodał, wiele osób nie otrzymało jeszcze pieniędzy z programu, ale "Polityka" już wie, na co Polacy przeznaczą pieniądze. – Po pierwsze kupujemy tablety wszystkim dzieciom. Opisują jedną historię, jednej rodziny z dziewięciorgiem dzieci, gdzie pani kupiła piątce dzieci tablety i wszyscy są oburzeni, jak mogła kupić te tablety. Dalej dowiadujemy się, że Polacy dalej kupują mortadelę, a nie szynkę, chociaż by mogli szynkę. Za to wzrost zanotowały sklepy alkoholowe i papierosowe – stwierdził.
"Panie pracują wtedy o wiele ciężej w domu. Dużo ciężej niż w Polityce pisząc kretyńskie teksty"
Redaktor naczelny TV Republika ocenił, że tekst opiera się na mało wiarygodnych przesłankach, a całość jest kuriozalna. Terlikowski przytoczył również fragment, w którym napisano, że Polki z trójką i więcej dzieci nie chcą już pracować, bo straciły finansową motywację do pracy. – Chciałbym powiedzieć, że jeśli ktoś ma trójkę dzieci, to w najlepszym przypadku otrzyma 1500 złotych, a jeśli odebrało mu ono motywację do pracy, to może pensja, która miał otrzymywać była nieco za niska? W przypadkach trójki i więcej dzieci, panie pracują wtedy o wiele ciężej w domu. Dużo ciężej niż w "Polityce" pisząc kretyńskie teksty – dodał.
Terlikowski przytoczył w programie jeszcze jeden kuriozalny fragment tekstu, w którym opisano, jak plantator czarnej borówki będzie musiał zaorać swoją plantację, ponieważ nawet Ukraińcy nie chcą pracować przez program 500+. – Nie wiem, co oni do tego mają, ale może pan od borówek powinien zaproponować nieco większą pensję? Ten tekst jest kuriozalny. Jakby tak było, jak jest, to dzisiaj bym nie wstał na "Chłodnym okiem", bo bym nie był w stanie wstać spod z tych flaszek, tabletów i innych rzeczy, które bym kupił za 500+ – ocenił.