Zastanawiałem się czy Aleksander Kwaśniewski wygłaszając swoje wczorajsze przemówienie nie był w takim stanie, w jakim był kiedyś w Charkowie - mówił w Chłodnym okiem Tomasz Terlikowski.
Na Powązkach Wojskowych w Warszawie pochowano wczoraj gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Uroczystościom towarzyszyły głośne protesty. Nad grobem mowę pożegnalną wygłosił Aleksander Kwaśniewski. - Żegnamy jednego z najwybitniejszych polityków Polski drugiej połowy XX wieku, człowieka skromnego i oddanego sprawom Polski. Patriotę najwyższej próby - mówił były prezydent. - Żegnamy człowieka szczególnej epoki naznaczonej tragedią, dramatem, poszukiwaniem sensu i nadziei. Żegnamy żołnierza, który służył Polsce taką, jaką była, nie odmawiając ani poświęcenia, ani krwi. Żegnamy dowódcę, który troszczył się o polskie wojsko, o swoich żołnierzy - dodał. - Żegnamy więc ciebie, żołnierzu. Żołnierzu, który wytrwale, dzielnie i wiernie służyłeś Polsce. Żegnamy cię, żołnierzu, i dziękujemy za wszystko. Dobrze zasłużyłeś się ojczyźnie. Wojciechu, żołnierzu, spocznij. Twoja służba skończona, a my - baczność! Walka o dobre imię Wojciecha Jaruzelskiego trwa. Cześć twojej pamięci - zakończył.
- Zastanawiałem się czy Aleksander Kwaśniewski mówiąc to nie był w takim stanie, w jakim był kiedyś w Charkowie - powiedział w Chłodnym okiem Tomasz Terlikowski. - Zastanawiałem się po prostu, czy nie był narąbany jak szpadel, bo nikt kto choć odrobinę zna historię nie może powiedzieć, że Jaruzelski był wielkim polskim patriotę - mówił.
Publicysta zwrócił uwagę na dwa wymiary wczorajszych wydarzeń. Podkreślił, że w wymiarze religijnym należy się cieszyć, bo jeśli Wojciech Jaruzelski naprawdę się nawrócił, to jest to wielkie zwycięstwo Chrystusa.
- Znak nawrócenia Jaruzelskiego to także mocne świadectwo tego, że Kościół nikogo i nigdy nie odrzuca, że sakramenty, Chrystus zawsze są dla wszystkich. Nikt nie musi się lękać, każdy kto wezwie kapłana w chorobie czy zdrowiu, na łożu śmierci czy wcześniej, może zyskać przebaczenie i wejść na powrót w przestrzeń Bożej łaski - tłumaczył. - I wreszcie sprawa ostatnia: ta śmierć, to zwycięstwo Nazarejczyka, pokazuje, że Bóg jest silniejszy niż zło, niż zbrodnia, niż odstępstwo. On jest Zwycięzcą! - podkreślił.
Terlikowski zauważył, że pomijając jednak wymiar religijny, jest jeszcze wymiar historyczny, tu mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym zjawiskiem. Bo o ile, bulwarówki przypominają prawdziwe oblicze Jaruzelskiego, o tyle obraz pokazywany w telewizji jest, jego zdaniem, już zupełnie inny. - Słyszeliśmy jak Adam Michnik mówił o Jaruzelskim, że był większym patriotą od Kuklińskiego, bo chciał obalić komunizm - mówił, dodając, że jeśli w telewizji takie kuriozalne wypowiedzi będą powtarzane, to niedługo nasze dzieci będą uczyły się tego w szkołach. - Może dojść do tego, że za kilka lat bedziemy mieli ulice, skwery i pomniki imienia Jaruzelskiego - powiedział Terlikowski. Podkreślił, że musimy się temu stanowczo przewistawiać. - Jeśli tego nie zrobimy niedługo Jaruzelski będzie bohaterem, Kukliński zdrajcą, a Popiełuszko przypadkową ofiarą - skwitował.
CZYTAJ TAKŻE:
Prochy Jaruzelskiego spoczęły w ziemi wśród okrzyków "Hańba!"
Pogrzeb Jaruzelskiego w obiektywie Portalu Telewizji Republika
