Marszałek Senatu Tomasz Grodzki stał się „pocztylionem” opozycji w polityce międzynarodowej i my nie zamierzamy tego znosić – mówi w wywiadzie dla weekendowego wydania „Gazety Polskiej” szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki.
– Pan marszałek z pewnością poszerza zakres funkcjonowania Senatu. Senat i jego marszałek oczywiście uczestniczą w polityce zagranicznej, którą my nazywamy „parlamentarną” – zaznacza Terlecki, pytany, czy Tomasz Grodzki poprzez konsultacje zagraniczne ustawy sądowej (zaproszenie i spotkanie z Komisją Wenecką) naruszył autonomiczność działań legislacyjnych Senatu.
Terlecki zastrzega, że poprzednicy obecnego marszałka również to robili, „ale Grodzki znacznie wszedł w kompetencje tych organów, które są powołane do prowadzenia polityki zagranicznej”.
– Grodzki – można powiedzieć – stał się „pocztylionem” opozycji w polityce międzynarodowej i my nie zamierzamy tego znosić. Oczywiście będziemy mocno także na płaszczyźnie międzynarodowej akcentować to, że marszałek Senatu nie ma takich kompetencji, jakie próbuje sobie przypisać – podkreśla Terlecki.
Pytany, czy niekorzystna opinia Komisji Weneckiej będzie wiążąca dla większości sejmowej i czy PiS będzie się z nią liczyło, Terlecki podkreśla: „wiążąca nie jest dla nikogo, bo to jest tylko opinia. Będziemy się z nią liczyć w takim zakresie, w jakim w opinii publicznej i europejskiej będzie funkcjonować jej zdanie”.