Polska, Polacy i Kościół są szalenie różnorodni, ale łączy ich coś, co zaczęło się 1050 lat temu – mówił Robert Tekieli w specjalnym wydaniu programu TV Republika z okazji 1050. rocznicy przyjęcia chrztu przez Mieszka I. Jak dodał, nasz kraj czekają trudne czasy.
– Bóg wymaga od nas tego, żebyśmy żyli miłością, kochali rodzinę, miejsce z którego się wywodzimy, swój język i ojczyznę. Wszystkie te porządki: religijny, patriotyczny i rodzinny opierają się na jednym, na miłości. Zatem jeśli mamy takich polityków, to o tę sferę możemy być spokojni. Teraz musimy zająć się rodziną i zmierzać ku Bogu – przekonywał publicysta "Gazety Polskiej".
Tekieli ocenił, że dzisiaj najbardziej atakuje się instytucję Kościoła i rodzinę. – Każdy musi robić to, w jakim miejscu został umieszczony, czyli dobrze pracować, kochać swoje dzieci i rodzinę, wspierać polityków, którzy szukają dobra wspólnego, przeciwstawiać się propagandzie, rozmawiać z każdym w pociągu i nie dać sobie wmówić, że czarne jest białe, a białe jest czarne – zaznaczył.
"Chrystus jest OK"
Gość TV Republika stwierdził, że Polska otrzymała szczególny dar. – Z tego kraju wyjdzie iskra, która sprawi, że Polska będzie przewodziła Europie, być może światu. To nie jest marudzenie, z którego Adam Michnik śmieje się od zawsze. Jeśli zostaniemy postawieni w sytuacji skrajnej przez naszego wielkiego sąsiada, to każdy mężczyzna i każda kobieta (…) będą mieli do wykonania pewną pracę. Jedni tylko w domu, inni w szerszej sferze, a takie osoby jak pan prezydent, jego żona, marszałkowie i nasza premier, myślę, że dadzą radę. My też musimy – podkreślił.
Robert Tekieli dodał, że każdy nas ma się zbawić. – Pan ma się zbawić, zaopiekować się swoją rodziną i tymi osobami, za które pan odpowiada, czyli żoną, dziećmi – mówił, zwracając się do Antoniego Trzmiela. – Niech się zbawią, zbawmy się i będzie dobrze. W niebie jest super. Chrystus jest OK – podsumował publicysta "Gazety Polskiej".