Mały chłopiec miał być wielokrotnie gwałcony przez swojego ojca i jego dwóch znajomych w Dopiewie w Wielkopolsce. Ze względu na charakter sprawy proces toczy się za zamkniętymi drzwiami.
Mężczyźni mieli działać ze szczególnym okrucieństwem. Wspólnie wielokrotnie zgwałcili i wymuszali inne czynności seksualne na dziecku jednego z nich. Poza ojcem oprawcami chłopca mieli być sąsiad oraz przyjaciel rodziny - informuje "Głos Wielkopolski".
Przełom nastąpił w 2017 roku. Wcześniej zmanipulowany chłopiec miał chronić swoich oprawców. Według informacji RMF24 w czasie jednego z przesłuchań powiedział, że nie może wyjawić tajemnicy, bo inaczej jego ojciec pójdzie do więzienia. Dopiero w czasie kolejnego przesłuchania z udziałem psychologa wskazał swoich oprawców.
Dramat dziecka rozgrywał się na przestrzeni lat. Chłopiec ma obecnie 11 lat, ale pierwsze sygnały o tym, że może być ofiarą molestowania pojawiły się, kiedy miał zaledwie 6 lat. Nie potrafił zapanować nad swoją fizjologią, zdarzały mu się też napady agresji.