Wyciekło nagranie, na którym Grzegorz Schetyna przedstawia działaczom Platformy Obywatelskiej własny pomysł na funkcjonowanie w opozycji. – Jeżeli będzie utrzymane takie tempo konfliktu, naszą aktywnością będzie ulica na pewno. A także Europa – zapowiada przyszły lider PO.
Taśmy, które opublikował "Newsweek", pochodzą z zamkniętego spotkania Schetyny z działaczami stołecznej Platformy. Zarejestrowana dyskusja odbyła się trzy dni po pierwszej demonstracji zorganizowanej przez Komitet Obrony Demokracji. W opinii byłego szefa MSZ to jego partia powinna mobilizować ludzi do protestów i wyprowadzać ich na ulice.
– Jeżeli zrobić następną taką rzecz, to musi być nie na pięćdziesiąt tylko na dwieście tysięcy (ludzi – red). Nikt tego nie zrobi, jeśli my tego nie zorganizujemy. I to zrobimy – zapowiedział. – Trzeba być gotowym, że będzie 500 tys. ludzi. Przywieziemy z kraju milion, jak będzie trzeba. Trzeba być gotowym na wszystko, nawet na takie twarde warianty – przekonuje na nagraniu Schetyna.
Petru nowym pupilem mediów
Polityk ostro wylicza błędy, które jego partia popełniła w ciągu ostatnich miesięcy i wskazuje m.in. na niepostawienie Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu, odpuszczenie wyborów prezydenckich oraz nieprzemyślane wypowiedzi Donalda Tuska o "ciepłej wodzie w kranie". Schetyna przekonuje również, że PO "na własne życzenie" utraciła elektorat na rzecz Nowoczesnej.
Na taśmach "Newsweeka" były szef MSZ otwarcie przyznaje, że Ryszard Petru jest nowym ulubieńcem mediów. – On jest niesiony mediami centralnymi. Wszyscy są zachwyceni. Świeżość, wspaniały polityk. (…) Gdyby ktoś z nas - Halicki, ja, pan poseł Kierwiński - powiedział do jakiegokolwiek posła, żeby się przestał walić w łeb, to by nas rozgnietli. Nie byłoby nas. A tutaj słyszymy, że to takie świetne, dowcipne, nowa jakość, prawdziwy lider się urodził – ironizuje Schetyna.
Zagrozić "Kaczorowi"
"Newsweek" pisze, że jeden z obecnych na spotkaniu działaczy PO stwierdził, że Schetyna jest jedyną osobą, która może stanąć na czele partii. – Pan marszałek to świetny organizator, jedyny człowiek w tej chwili, który może stanąć naprzeciwko buldoga z bejsbolem, jakim jest Kaczor. Panie przewodniczący, my chcemy zdecydowania, niech strzeli pana w tej duszy to, co w panu siedzi. Ten uśmiech ujmujący niech państwa nie zwiedzie. (Schetyna – red.) to jedyny przeciwnik, który może wyjść na ring z Kaczorem i z tym, co się dzieje – mówił.
– Chyba nie wyobrażacie sobie, że cztery wrażliwe kobiety: Hania, Ewa, pani Pitera i Małgosia wygrają z takim buldogiem, z takimi facetami. Panie marszałku, oczekujemy zdecydowania! – kontynuował niewymieniony z nazwiska działacz PO.