Lewicowa antyinteligencja psioczy, że oto kolejne miasto nie puszcza szmacianego filmu "Kler". Biedolą, płaczą i ... kłamią. A było to tak!
Na Facebooku pojawiał się wpis jakieś rozdygotanej emocjonalnie Pani Barbary Szoka, która pisze : "Dlaczego w kinie w Grodzisku nie jest przewidziany film "Kler", po czym dodaje: "Pytałam mailowo w centrum kultury i dostałam odpowiedź, że odgórnie nie jest zaplanowany". A więc ktoś na górze, na samej górze zdecydował. Oczywiście pojawiły się już komentarze, że to kościół blokuje, że to PiS blokuje, że to sam Bóg blokuje etc.
A prawda jest prosta: dystrybutor filmu na chama, na siłę, chce by każde kino grało tę chałturę przez trzy tygodnie. Więc małe kina, takie jak w Grodzisku Mazowieckim, musiałyby mieć w repertuarze tylko ten film plus dwa inne. Normalnie gra się film maksymalnie tydzień - to i tak za długo.
Zatroskana losem szmatławca wp.pl zadzwoniła do Centrum Kultury, by dowiedzieć się, co się stało: - Mamy ten film zaplanowany na późniejszy termin – poinformowano nas – Od września do lutego jest gorący okres, jeśli chodzi o premiery, a jako że mamy jedną salę w kinie, musimy wybierać między filmami. Z kolei dyrektor grodziskiego Centrum Kultury Paweł Twardoch powiedział nam, że decyzja o niepokazaniu "Kleru" w okolicach premiery podyktowana jest zbyt wyśrubowanymi oczekiwaniami dystrybutora: - Mamy w kinie jedną salę i jesteśmy w stanie niektóre warunki dystrybutora przyjąć, a inne nie. "Kler" musielibyśmy grać przez trzy tygodnie bez możliwości zagrania żadnego innego filmu.
Oto prawda na ten temat. Ale to nic nie znaczy dla lewicowej antyinteligencji. "Kler" został zablokowany. Rozpacz. Cenzura. I tak dalej i tak dalej.
A swoją drogą, ten film jest największym gniotem artystycznym, o treści która jest po prostu kłamliwa. Więc dobrze by było, by oglądało go jak najmniej ludzi w Polsce.