TVN24 i Wyborcza.pl kręcą aferę. W tle wypowiedź europosła w Republice
Redaktorzy z ulicy Wiertniczej i Czerskiej ze znaną sobie narracją skomentowali niedawną wypowiedź prof. Zdzisława Krasnodębskiego w Telewizji Republika. Europoseł PiS stwierdził w programie "W PUNKT", że "zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu, jest większe niż ze strony Wschodu. To jest paradoksalne", ocenił. Gość Katarzyny Gójskiej wywołał tym niebywałą histerię i poruszenie na całym centrolewie. Deputowanemu oberwało się też od kilku polityków prawicy.
Janusz Kowalski z Solidarnej Polski uznał np., że "nie można stawiać znaku równości między zbrodniczym reżimem a skorumpowaną brukselską kastą, która chce Polsce odebrać suwerenność. To dwa różne poziomy nieporównywalne ze sobą", zaznaczył.
Odmiennego zdania jest też wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych Przemysław Czarnecki z PiS. "Ciężko czasem komentować słowa wybitnych intelektualistów, profesorów". - Wiadomo, że oprócz podstawowego poziomu jest jeszcze poziom meta. Mogę się po części zgodzić z panem profesorem. Jeżeli chodzi o zagrożenie ze strony Rosji, ono jest oczywiste, jasne. Potencjalne zagrożenie ze strony pewnych elementów kultury Zachodu jest zupełnie inne, bo nie mówimy o agresji militarnej", stwierdził.
Profesor w szybkim, krótkim internetowym wpisie odniósł się do spostrzeżeń.
Trzeba nic nie rozumieć, by sądzić, że niepodległość traci się jedynie wyniku militarnego podboju.
— ZdzisławKrasnodębski (@ZdzKrasnodebski) August 24, 2022
Nie wszyscy najwyraźniej wsłuchali się dokładnie w całą wypowiedź profesora, a teraz tworzą nowe fake newsy. Przypomnijmy w rozmowie z 18 sierpnia br. prof. Zdzisław Krasnodębski powiedział wyraźnie, że "Komisja Europejska i Parlament Europejski wolałyby mieć rząd spolegliwy i taki który będzie robić wszystko to, co należy zdaniem Brukseli. To są relacje bardzo skomplikowane", podkreślił.
Zobacz też: Krasnodębski w Republice: zagrożenie z Zachodu jest większe jak ze Wschodu [wideo]
Dodał, że "zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu, jest większe niż ze strony Wschodu", ale za chwilę swoją wypowiedź podbił konkretnym argumentem. "Oczywiście Rosja jest brutalna, Rosja może wypowiedzieć nam wojnę, ale Polacy wiedzą jak z takim niebezpieczeństwem się obejść", zaznaczył nasz gość.
"Putin nas nie dzieli tylko łączy, natomiast UE posługuje się zupełnie innymi środkami, zachętami, pieniędzmi, siłą miękka, pewną atrakcyjnością. Na Rosję trzeba mieć HAMARSY, ABRAMSY. Żeby sobie poradzić z UE, to wymaga większego wysiłku organizacyjnego i intelektualnego", skwitował.
Całą rozmowę można zobaczyć na platformie Telewizji Republika w serwisie YT oraz w portalu tvrepublika.pl w oknie poniżej.
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-burza-po-slowach-krasnodebskiego-posel-pis-niemcy-maja-okolo,nId,6240822#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefoxJanusz Kowalski z Solidarnej Polski: - W mojej ocenie nie można stawiać znaku równości między zbrodniczym reżimem a skorumpowaną brukselską kastą, która chce Polsce odebrać suwerenność. To dwa różne poziomy nieporównywalne ze sobą - uważa polityk zasiadający w komisji spraNie wszyscy wsłuchali się jednak dokładnie w całą wypowiedź profesora. Komisja Europejska i Parlament Europejski wolałyby mieć rząd spolegliwy i taki który będzie robić wszystko to, co należy zdaniem Brukseli.To są relacje bardzo skomplikowane, mówił w programie "W PUNKT", prof. Zdzisław Krasnodębski. Jak dodał zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu, jest większe niż ze strony Wschodu. To jest paradoksalne" stwierdził. Oczywiście Rosja jest brutalna, Rosja może wypowiedzieć nam wojnę, ale Polacy wiedzą jak z takim niebezpieczeństwem się obejść. Putin nas nie dzieli tylko łączy, natomiast z UE, która się posługuje zupełnie innymi środkami, zachętami, pieniędzmi, siłą miękka, pewną atrakcyjnością. Na Rosję trzeba mieć HAMARSY, ABRAMSY. Żeby sobie poradzić z UE, to wymaga większego wysiłku organizacyjnego i intelektualnego", podsumował.