Gościem programu „Studnia” w Telewizji Republika był arcybiskup Marek Jędraszewski. Odpowiedział na trudne pytania o niebie, śmierci i wszelkich podziałach w społeczeństwie.
– Odchodzenie każdego człowieka jest zawsze inne. Nie ma schematów i z góry przygotowanych wariantów. Trzeba oddać się działaniom Ducha Świętego. Trzeba zapewnić takiemu człowiekowi poczucie, że nie jest sam. Musimy oddać się Duchowi Świętemu, aby ta osoba, która odchodzi czuła to ciepło i mogła spotkać się z tymi, którzy tam na nią czekają – mówił nam abp Jędraszewski.
– Troszkę o tym jak w Niebie jest wiemy – choćby w Apokalipsie jest o tym wspomniane. Wiemy bardzo dużo natomiast o Kościele. Wiemy jak żyć budując swoje życie na wierze zmartwychwstałego Pana. Wiemy jak żyć przyjmując fakt, który przekazują nam ewangeliści. Miejsce, z którego czytano ewangelie było inne niż to, z którego czytano lekcje. Ewangelia jest zwiastowaniem o zwycięstwie życia. Jak się w to uwierzy, to wchodzi się w całą piękną historię Kościoła – zaznaczył.
Boi się arcybiskup śmierci?
– Nie lękam się. Być może dlatego że staram się żyć tak, aby być blisko Pana Jezusa. Z pewnością przyjdzie w końcu ten moment odejścia, nie wiem kiedy, ale chciałbym, aby był to moment wielkiego pokoju i nadziei.
Jak arcybiskup Marek Jędraszewski widzi Niebo?
– Pan Jezus przyrównywał Królestwo Boże do wiecznej uczty, do bycia przy stole razem. Najistotniejsze jest to żeby być razem – razem z Bogiem, razem ze wszystkimi świętymi i naszymi bliskimi.
W Kościele będzie wieczne uwielbienie. Jak przekonać sceptyków do tego stwierdzenia?
– Jeżeli wielbienie przyjmuje się jak wieczną ciszę i modlitwę na klęczkach, to nie jest to pociągające i zachęcające. Myślę, że niebiańskie uwielbienie trzeba rozumieć jako wieczną radość. Bóg wydał swojego Syna, abyśmy my byli szczęśliwi – mówił abp Jędraszewski.
– Nawet pierwsi uczniowie nie do końca uwierzyli w to co mówił Jezus. Chcieli sprawdzić. To, że dziś są takie podziały, które często ranią wynikają z tego, że brakuje głębokiej wiary, braku zrozumienia i przyznania się do błędu. Kiedy z horyzontu ginie dobro – zaczyna się pogłębiać dotychczasowe zło. Musimy pokonać wszelki podziały.
Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich ...przebaczamy i prosimy o wybaczenie
– Każda rodzina wtedy cierpiała, byli pokrzywdzeni. Nagle słyszymy, że przepraszamy i w dodatku prosimy o przebaczenie. Do tego doszła pełna nienawiści propaganda komunistyczna, aby prymasa Wyszyńskiego nazwać zdrajcą Polski. Naród przeszedł wtedy niełatwe rekolekcje, dojrzał do tych słów i reagował na nie oklaskami. Mieliśmy moralne poczucie wyższości nad komunistami, którzy kazali nam nienawidzić. Jeżeli w naszych sercach jest gotowość do prawdy i przebaczenia, to wszelkie podziały stają się nie ważne – podkreślił.
– Mam nadzieję, że pewne procesy będą się dzisiaj wyciszały. Czas goi rany i może ludzie spojrzą na to co się wydarzyło w ostatnich latach z optymizmem i dystansem – dodał.
– Możemy mieć ogrom nagromadzonych dóbr materialnych i poczucia bezpieczeństwa, ale to się w końcu kończy. Nagi wyszedłeś na świat i nagi z niego wrócisz. To jest przerażająca dla wielu perspektywa, ale najprawdziwsza. Musimy być pokorni – pokora to cecha ludzi twardych! Prawda złączona z Chrystusem nas wyzwoli – mówił abp Jędraszewski.
– Pamiętajmy, że to krzyż prowadzi do zmartwychwstania. Bez niego jest to niemożliwe. Krzyż od zawsze wpisany jest w nasze społeczeństwo. Pamiętajmy o tym – powiedział.
Arcybiskup Marek Jędraszewski o Janie Pawle II
– Jan Paweł II Wielki – taki był. Pochylał się nad biednymi i całe życie głosił ewangelię – nie tylko wtedy, kiedy miał homilię, zdarzało się, że krzyczał całym sobą. To był prorok.