Zakończył się pogrzeb nastolatek w Koszalinie. Tłumy towarzyszyły w ostatniej drodze dziewczynek. Poruszające słowa wypowiedział jeden z ojców.
O 11 rozpoczął się pogrzeb dziewczyn, które zginęły w piątek w escape roomie w Koszalinie. Msza święta odbyła się w kościele pw. św. Kazimierza przy ul. księdza Jerzego Popiełuszki. Zgodnie z wolą rodziny, w środku są jedynie bliscy dziewczynek. Przed kościołem zgromadziły się tłumy mieszkańców.
Ksiądz powiedział na początku, że papież wysłał list do kościoła.. "Chcemy po raz ostatni towarzyszyć dziewczynkom. Wielu z nas jest poza murami kościoła, wspierając modlitwą" - brzmiał jego fragment. Papież Franciszek poinformował, że tuli do serca rodziny zmarłych i modli się o niebo dla dziewczyn.
- Tak jak w sobotę, musimy zacząć od ciszy. Ta cisza jest przepełniona bólem. W tej ciszy można usłyszeć słowa Boga. Można pozwolić Bogu na to, by nas poprowadził - mówił ksiądz. - Jesteśmy w tym kościele razem z dziewczynkami i chcemy o nich pomyśleć w sposób najwspanialszy. W przyjaźni były razem i razem pozostaną. Gdy razem są tutaj i gdy razem będą spoczywać na cmentarzu - powiedział do zgromadzonych.
- Nasza rodzina to zawsze będzie 5 osób, w tym ty - powiedział na cmentarzu ojciec jednej z dziewczynek. Rodziny dziękowały wszystkim za przybycie ale prosiły, by nie składać im dziś kondolencji.
Koszalin, msza św. pogrzebowa zmarłych nastolatek. #EscapeRoom pic.twitter.com/c7HrnuZXAn
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 10 stycznia 2019