Na koniec 2016 na świecie żyło co najmniej 40 milionów niewolników – wynika z dorocznego raportu „Global Slavery Index”, opracowanego wspólnie przez australijską organizację pozarządową Walk Free Foundation (WFF) i Międzynarodową Organizację Pracy.
Przedstawiono go 19 lipca w nowojorskiej siedzibie ONZ. Na czele tego niechlubnego wykazu znajdują się komunistyczna Korea Północna i Erytrea, a następne Burundi.
Władze w Pjongjangu „przodują” pod względem rozmiarów tego zjawiska: według raportu jedna osoba na dziesięć w tym kraju jest zmuszona do niewolniczej pracy. W Erytrei miejscowy „reżym represyjny wykorzystuje system poboru do wojska, aby zmuszać swych obywateli do ciężkich robót” – stwierdza dokument. W Burundi także utrzymuje się praktyka tego rodzaju prac a towarzyszy temu rosnąca liczba zabójstw i „znikania” tej grupy ludzi.
Inne kraje, o których najwięcej wspomina „Global Slavery Index”, to Republika Środkowoafrykańska, Afganistan, Sudan Południowy i Pakistan.
Niewolnictwo występuje również w Ameryce Łacińskiej, w której – jak stwierdza dokument – ponad 2 mln osób było w omawianym okresie zmuszanych do pracy lub prostytucji, przede wszystkim z powodu długów. Na czele krajów tego regionu znajdują się Wenezuela i Haiti.