To duża niezręczność, jeżeli ktoś, w czasie gorączki na Śląsku, wydaje komunikat, że chce przejąć kopalnie. Chce je dostać bez balastu długów, za darmo albo za niewielkie pieniądze i jest to osoba, która ma kłopoty z procesem lustracyjnym – mówił na antenie Telewizji Republika dziennikarz śledczy Tomasz Szymborski.
Rządowy plan naprawczy dla Kompanii Węglowej zakłada sprzedaż zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń należących do KW. Jedną z pozostałych ma kupić Węglokoks, a kolejne cztery mają być przekazane Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Okazało się przy tym, że trzy kopalnie chce przejąć spółka Universal Energy sp. z o.o., której jest prezesem jest Waldemar Mróz, podejrzany przez IPN o kłamstwo lustracyjne.
– Krzysztof Mróz to tajny współpracownik wydziału trzeciego SB w Krakowie, miał donosić na kolegów ze studiów – stwierdził. – Jego spółka chce przejąć kopalnie, mając kapitał zakładowy w wysokości 500 tys. zł – to śmieszne pieniądze, jak na taką inwestycje – podkreślał.
Szymborski przypomniał, że jeszcze niedawno rząd chwalił się doskonale działającą ochrona kontrwywiadowczą w sektorze górnictwa, a tymczasem, okazuje się, że nie tylko nie spełnia ona swojej roli, ale właściwie nie istnieje. – Tak zwana ochrona kontrwywiadowcza sektora górnictwa praktycznie nie istnieje – mówił. – Każdy miał nadzieję, że żaden dziennikarz nie dotrze do takich informacji – uznał.
Nawiązał również do tego, że zagraniczni inwestorzy interesują się polskimi kopalniami, znajdujących się w pobliżu granicy i widzą sens w inwestowanie w nie.
– Komuś się opłaca, polskim władzom się nie opłaca. Albo mamy złych managerów, którzy nie potrafią wykorzystywać naszego surowca albo komuś zależy na tym, żeby zniszczyć polskie górnictwo – stwierdził. – To bardzo ryzykowna teza, ale wydaje się w bieżących okolicznościach niezwykle prawdopodobna – zaznaczył.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Górnicy wyszli na ulice. Manifestacja w Bytomiu
Duda: Dzisiaj górnicy, jutro kolejarze, pojutrze energetycy. Możliwe protesty na szeroką skalę