– Tusk był bezstronny wtedy, kiedy Polska była szkalowana, kiedy były próby dyskredytowania polskiego rządu. Wtedy nie próbował bronić Polski – mówiła Beata Szydło w rozmowie "Jeden na jeden". Premier odniosła się również do zmian personalnych w resortach oraz polityki zagranicznej.
Beata Szydło w swojej rozmowie nawiązała do spotkania z kanclerz Niemiec, które planowane jest na początku lutego. Premier zapewniła, że zapyta Angelę Merkel o kandydatura Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europy.
– Decyzję dotyczącą wyboru szefów poszczególnych struktur europejskich tak naprawdę są w rękach politycznych i wybór obecnego przewodniczącego parlamentu najlepiej pokazał, że to właśnie pomiędzy grupami rozstrzyga się ta gra – mówiła Szydło.
Premier dodała, że przewodniczenie Tuska w RE z punktu interesów Polski nie byłoby najlepsze. – Tusk był bezstronny wtedy, kiedy Polska była szkalowana, kiedy były próby dyskredytowania polskiego rządu. Wtedy nie próbował bronić Polski. Uważam, że powinien był wykazać większą aktywność w przekonywaniu, że Polska jest demokratycznym, stabilnym państwem. To w interesie nas wszystkich. Nie wyobrażam, że przewodniczący Schulz zgodziłby się na to, żeby Niemcy były w taki sposób poddawane krytyce na poziomie UE – mówiła szefowa rządu.
– Donald Tusk musi sobie odpowiedzieć, czy jest bardziej politykiem PO, uderzającym w polski rząd, czy Polakiem piastującym bardzo odpowiedzialną funkcję w UE i wtedy oczekuję od niego, że mimo, iż to funkcja europejska i jako urzędnik europejski powinien zajmować się sprawami dot. całej UE, ale tak, jak pozostali przedstawiciele piastujący funkcje europejskie z poszczególnych państw jednak wtedy, kiedy trzeba, broni interesu Polski. Na razie czekamy na decyzję grupy politycznej – dodała.
Premier szydło skomentowała również brak zmian personalnych w resortach i odniosła się tym samym do wtorkowego spotkania z ministrami: – Przegląd resortów nie jest niczym nadzwyczajnym. Chciałabym, żeby do polskiej tradycji politycznej i rządowej weszła taka zasada, że na początku każdego roku premier przedstawia obywatelom plan pracy na rok, który się zaczyna i żeby był moment podsumowania pracy w poprzednim roku. Tym się różnimy od Donalda Tuska, że robię faktyczny przegląd resortów. Będziemy przedstawili wnioski, plan pracy i działania w tym roku. Będziemy mówili o tym, co trzeba zmienić. Być może uda nam się wprowadzić pewne zmiany w administracji. Tym się różnimy, że w przypadku Tuska to był PR, w naszym przypadku to praca – mówiła Beata Szydło.