Gościem redaktora Tomasza Sakiewicza w dzisiejszym odcinku programu „Dziennikarski poker” na antenie Telewizji Republika był minister zdrowia Łukasz Szumowski. – Nigdy nie prowadziłem spraw NCBiR –podsumował minister Szumowski
– Noszenie maseczki ma zapobiegać infekcji i zakażaniu innych, jeżeli jesteśmy chorzy. W związku z tym ta logika, która powinna obowiązywać wszystkich i mówiąca, że jeżeli możemy się dystansować na ulicy i nie narażać innych to będzie można nie nosić maseczki. Jeżeli takie sytuacje, że dystans jest niemożliwy do zachowania to powinniśmy założyć maseczkę. Mam na myśli miejsca typu galerie handlowe, transport publiczny. To są miejsca, gdzie te zalecenia będą obowiązywały-wypowiedział się na temat obowiązku noszenia maseczek minister Szumowski.
– Na początku jak mieliśmy kilkadziesiąt przypadków na 38 milionów ludzi to prawdopodobieństwo zarażenia było minimalne. Wtedy noszenie maseczek przez każdego było absurdem. Dlatego były nieobowiązkowe. W tej chwili jak liczba zakażonych wzrosła do kilkuset na milion mieszkańców to prawdopodobieństwo, że możemy mijać na ulicy kogoś, kto jest zarażony jest większe. W tej chwili w większości województw epidemia zaczęła się stabilizować. Mamy województwa gdzie nie ma nowych zachorowań lub są pojedyncze. Bardzo dużo ludzi już wyzdrowiało. Wracamy do sytuacji gdzie prawdopodobieństwo potkania chorej osoby jest mniejsze. Stad przy zachowaniu dystansu będzie można zdjąć maseczki w wolnej przestrzeni — odniósł się do celu noszenia maseczek.
– To jest problem dystansowania się. Jeżeli będziemy zachowywać odpowiedni dystans to prawdopodobieństwo, ze dawka wirusa będzie wystarczająca do penetracji naszego układu odpornościowego będzie mniejsza. Musimy zachowywać odległość między sobą-apeluje o zachowanie wystarczającej odległości między osobami minister zdrowia.
– Prowadziliśmy badania wśród osób na Podlasiu i Krakowie. Wyniki mówiące o tym, że ktoś miał kontakt z osoba chorą nie oznaczają, że ktoś był chory tylko układ odpornościowy zareagował. Te wyniki wahają się w okolicach 1,5-2 procent. W Hiszpanii, we Francji te liczby są znacznie większe, nawet kilkukrotnie. Mówi się o 5-6 procentach osób z takimi wynikami immunologicznymi. W Polsce liczba osób jest zdecydowanie niższa niż w innych częściach europy. W każdej epidemii jest tak, że testy, które potwierdzają zarażenie jest znacznie niższa niż liczba osób, które miały kontakt z wirusem. Jeżeli badamy 30 tysięcy osób to 2,5-3 procent jest dodatnia. Oznacza to, że liczba zakażonych jest niewielka. W innych państwach odsetek testów genetycznych sięga 10, a nawet 20 procent.
Drugim czynnikiem, który mówi o stanie epidemii w kraju jest liczba zgonów, której towarzyszy COVID-19. Jeżeli porównamy liczbę zgonów to Polska jest krajem gdzie zmarło najmniej osób na milin osób z większych krajów Unii Europejskiej-podkreśla.
– Nie chcemy, aby ktokolwiek miał wątpliwości. Każdego zmarłego, który miał zakażenie koronawirusa raportujemy. Jeżeli w karcie zgonu jest napisane COVID to taka karta poprzez sanepid trafia do nas i taki pacjent jest raportowany przez nas. Takich pacjentów niestety było ponad 1000. W porównaniu do Hiszpanii gdzie takich osób było ponad 25 tysięcy osób zmarłych to pokazuje rożnice. Wielokrotnie były dyskusje na temat radzenia sobie z epidemią. Ilu osobom odmówiono pomocy? Nie było takich przypadków dzięki przygotowaniu się z nadmiarem. Przygotowaliśmy 11 tysięcy łózek i w Polsce dzięki izolacji nie było potrzebne tyle stanowisk. Nie było osób, które czekały na łóżko z respiratorem-tłumaczy minister.
–Nie ma dowodów naukowych, ze szczepionka na gruźlicę daje większą odporność na COVID. U naszych sąsiadów Czechów liczba osób na milion osób była większa niż u nas. Wirus dotarł do nas później i mieliśmy dzięki temu szanse na przygotowanie się. Szybkie zamkniecie kraju i granic poskutkowało temu, ze udało się uratować wiele istnień-podkreśla Szumowski
– Żadne maski nie mogą wjechać na teren RP bez certyfikatu. Dostaliśmy maski z certyfikatami. Oznacza to, że jest to towar, który można używać. Komisja Europejska, WOŚP i inne służby kupiły maseczki z certyfikatem-odniósł się do sprawy certyfikatów maseczek kupionych przez Polskę.
– Niektóre maseczki nie pełniły norm i nie chronią przed wirusem. Można je stosować jako maseczki u medyków. Były kupione jako maseczki ochronne przed COVID-19. Kupiliśmy wiele rzeczy i maseczki to jeden z elementów. Poza nimi są kombinezony, płyny. Gdyby popatrzeć na zakupy związane z COVID to maseczki nie są dominującą pozycja. Jest to sprzęt, który ma chronić przed koronawirusem. Nie wydaliśmy wadliwego sprzętu dla medyków-podsumował.
– Spółka powstała w 2013 lub 2014 roku, czyli dużo wcześniej niż zacząłem angażować się w politykę. Miałem udziały w tej spółce, nigdy nie zasiadałem we władzach. Wchodząc do rządu przekazałem udziały małżonce-odpowiedział na zarzuty odnośnie spółki, która dostaje pieniądze ze Skarbu Państwa.
– Zanim wszedłem do rządu, mój brat miał prawie 100% skuteczności przy pozyskiwaniu grandów. Moje wejście do rządu spowodowało, że jego skuteczność spadła do 30%. Nie dotykałem się tej branży, ponieważ nastąpiłby wtedy konflikt interesów. Mówienie o tym, że ktokolwiek zyskał, to zwyczajne kłamstwo-zakończył wypowiedz odnoszącą się do oskarżeń.
– Nigdy nie prowadziłem spraw NCBiR-podsumował minister Szumowski.
– Moja rodzina bardzo źle znosi oskarżenia i ataki na nas. Czytają oni codziennie stek kłamstw. Nie ma ani jednego faktu, który mówiłby o złamaniu prawa-podsumował minister metody ataku na jego rodzinę.