Szumowski: Liczba lekarzy wzrosła o 11 tysięcy
Łukasz Szumowski odniósł się w sobotę do danych z Centralnego Rejestru Lekarzy: – W ciągu ostatnich czterech lat liczba pracujących lekarzy zwiększyła się o około 11 tys., a pielęgniarek i położnych o niemal 20 tys. – poinformował w sobotę na antenie Radia Maryja minister.
Jest to odpowiedź na dane z Centralnego Rejestru Lekarzy, na które powoływał się Wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Krzysztof Madej w „Naszym Dzienniku” Wynika z nich, że wciąż brakuje około 68 tys. lekarzy. Madej wskazał też, że nie ma specjalistów m.in. z psychiatrii, onkologii i hematologii dziecięcej, chorób płuc u dzieci, anestezjologii oraz chirurgii onkologicznej.
Minister Szumowski ocenił, że trudno powiedzieć, skąd wzięły się te wyliczenia:
– To jest cyfra metodologii mi nieznanej, ale niezależnie od tego, jak byłaby obliczona, na pewno w Polsce lekarzy jest za mało i to wiemy już od dawna. Jeśli to wiemy, to należy działać, by tę liczbę zwiększyć – powiedział. Jednocześnie zaznaczył, że w ciągu ostatnich 4 lat liczba lekarzy w Polsce zwiększyła się o 11 tys., a pielęgniarek i położnych o prawie 20 tys.
– Liczba lekarzy, którym w danym roku wydano zaświadczenie, spada z 1 tys. do około 400 w 2019 roku. To pokazuje trendy. Coraz mniej lekarzy wyjeżdża, a coraz więcej pracuje w Polsce – stwierdził minister.
Szumowski zaznaczył też, że wzrosła liczba uczelni kształcących lekarzy wzrosła do 21 w 2019 roku z 15 placówek w 2015 roku:
– To pokazuje, jak bardzo inwestujemy, żeby tych lekarzy przybyło w Polsce – wyjaśnił.
Szumowski podkreślił, że wzrosły pensje lekarzy, a rezydenci otrzymują tzw. bon patriotyczny, wynoszący 700 zł przez dwa lata po uzyskaniu specjalizacji. Wskazał też na mniejszy biurokratyzm w systemie zdrowia:
– Mamy elektroniczne recepty, elektroniczne zwolnienia (...) one zaoszczędzają czas pacjenta. W tej chwili przygotowujemy się do nowego zawodu, jakim jest asystent medyczny, po to, żeby to obciążenie biurokratyczne, które niewątpliwie jest, zdejmować z barków lekarzy – pokreślił minister.
Zaznaczył również, że najważniejsza w służbie zdrowia jest inwestycja w kadry:
– Szpitale, technika czy sprzęt jest rzeczą drugorzędną. Zresztą jest on całkiem niezły w Polsce – zauważył minister.