Szok na autostradzie A2. Prawie 4 promile we krwi i jazda... pod prąd!
8 października, około godziny 2.00 w nocy świebodzińscy policjanci dostali zgłoszenie o dziwnie zachowującym się kierowcy na węźle autostradowym w Jordanowie. Na miejscu patrol zastał zaparkowany na poboczu pojazd osobowy marki VW, w którym pilnowany przez kierowcę ciężarówki siedział wyraźnie nietrzeźwy mężczyzna. "Miał bełkotliwą mowę i chwiejnie utrzymywał się na nogach", powiedział rzecznik miejscowej komendy asp. Marcin Ruciński. Badanie wykazało 3,71 promila alkoholu w organizmie.
"Z oświadczenia kierowcy ciężarówki, który zatrzymał się, by uniemożliwić dalszą jazdę kierowcy, wynikało, że na węźle autostradowym mężczyzna zawrócił i pojechał „pod prąd”. Następnie zatrzymał się i na oczach świadków, wysiadł z auta, chwiejąc się, przesiadł się na miejsce pasażera", powiedział policjant. "W toku dalszych czynności funkcjonariusze ustalili, że kierujący, 50-letni mężczyzna ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów", dodał.
Z DOŻYWOTNIM ZAKAZEM I NIEMAL 4 ‰ „POD PRĄD” NA AUTOSTRADZIE #A2
— Lubuska Policja (@Lubuska_Policja) October 10, 2022
Świebodzińscy policjanci zatrzymali 50-letniego kierowcę, któremu dalszą jazdę uniemożliwił kierowca ciężarówki. Mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie. Grozi mu do lat 5.https://t.co/tnXpUQz3BP pic.twitter.com/hDIjZZd6Qg
Drogowy pirat został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Za kierowanie pojazdem mechanicznym grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2, kara grzywny, oraz obowiązek wpłaty 10 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Poszkodowanym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Ponadto za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5. Odpowie również za złamanie przepisów Prawo o Ruchu Drogowym w związku z niebezpiecznym manewrem wykonanym na węźle autostradowym.