Szeremietiew: Mamy kilka lat, żeby coś zrobić z naszą armią
– My jesteśmy następni w kolejce, jeśli chodzi o zbrojne zamiary Rosji – mówił w studio Telewizji Republika były wiceminister obrony narodowej Romuald Szeremietiew. – Jeśli będzie drugie Monachium, to mamy kilka lat, żeby coś zrobić z naszą armią, ale trzeba się śpieszyć – dodał.
– F16 w Polsce niczego nie zmieniają, bo pierwsze środki, jakich użyje Rosja przeciwko Polsce, będą środkami rakietowymi – mówił Szeremietiew. – Możemy przypuszczać, że te Iskandery jednak są w obwodzie kaliningradzkim, a przed tego typu atakiem nie jesteśmy w stanie się obronić – dodał.
Były wiceszef resortu obrony narodowej komentował też doniesienia o tym, że na granicy rosyjsko-ukraińskiej odbywa się mobilizacja rosyjskich sił. Był pytany, czy w związku z tym Ukraina powinna ogłosić własną mobilizację. – Pytanie, czy Ukraina ma co mobilizować, czy w ogóle jest tam jakiś plan mobilizacji – mówił Szeremietiew. Przypomniał, że niedawno Ukraina przeszła wstrząs również we władzach wojskowych. – Następna kwestia to nacisk Zachodu, żeby przypadkiem nie sprowokować Rosji. Wygląda na to, że Rosja czeka na pretekst do ataku – zauważył były wiceminister obrony.
Zdaniem Szeremietiewa Putin ma plan, jak ma wyglądać Rosja i jej wpływy w świecie. – Pierwszym krokiem odbudowy imperium jest zdobycie Ukrainy – uzupełnił. Dodał też, że „my jesteśmy następni w kolejce, jeśli chodzi o zbrojne zamiary Rosji”. – Jeśli będzie drugie Monachium, to mamy kilka lat, żeby coś zrobić z naszą armią, ale trzeba się śpieszyć – wyjaśnił były wiceszef obrony narodowej. – Jestem zaniepokojony, bo świadomość zagrożenia nie przekłada się na realne działania – skwitował.