Szef związku zawodowego w Agorze na wylocie
- Nigdy w historii Agora nie zwalniała "żadnej osoby objętej szczególną ochroną - komunikuje przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" w Agorze Wojciech Orliński. Spółka chce rozwiązać z nim bez wypowiedzenia umowę o pracę, uznając, że działał na jej szkodę.
W datowanym na 30 września i podpisanym przez kierownika działu kadr i płac Adama Węgierskiego piśmie jako przyczynę podano art. 52 par. 1 Kodeksu pracy. Mówi on o rozwiązaniu umowy z winy zatrudnionego w przypadku "ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych". Według Agory szef związków miał nadużyć funkcji i zaufania przez "obraźliwe i wykluczające komentarze" na temat nowej dyrektorki działu HR Ewy Zając w rozsyłanym newsletterze związku. Orliński pisał, że Zając "ma to wszystko gdzieś" i "nie będzie mieć sentymentów".
Spółka w piśmie zarzuca też Orlińskiemu straszenie zwolnieniami grupowymi ("będzie masakryczna rzeź") i sugerowanie pracownikom branie zwolnień lekarskich, w celu odsunięcia otrzymania wypowiedzenia. Węgierski dodaje, że z uwagi na to, iż Orliński podlega szczególnej ochronie trwałości stosunku pracy (wynikającej z Ustawy o związkach zawodowych), "Solidarność" ma siedem dni na udzielenie zgody na rozwiązanie umowy. "Pragnę podkreślić, że zamiar rozwiązania umowy o pracę z Panem Wojciechem Orlińskim spowodowany jest wyłącznie jego nagannym i nieakceptowalnym zachowaniem" - dodaje Węgierski.
Orliński twierdził we wrześniu, że zatrudnienie Zając to zapowiedź zwolnień grupowych, które mogą rozpocząć się w połowie października (po wygaśnięciu porozumień o obniżeniu wynagrodzeń i wymiaru czasu pracy).
- Wydaje mi się, że będą największe w historii, może nawet kilkaset osób. Co miesiąc zwalniali po kilkanaście osób, żeby nie przekroczyć limitu, teraz zwolnią więcej – mówił wtedy Orliński "Presserwisowi". Radził pracownikom wykorzystywanie zaległych urlopów, znalezienie lekarzy w celu przedłużenia okresu wypowiedzenia o zwolnienie lekarskie oraz przede wszystkim szukanie nowego zajęcia.
- Nie komentujemy spraw wewnętrznych spółki, relacje między pracodawcą a pracownikiem to wewnętrzna sprawa – przekazała nam Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Agory. We wrześniu podczas prezentacji wyników spółki za drugi kwartał jej prezes Bartosz Hojka mówił, że "na dzisiaj spółka nie ma żadnego planu zwolnień grupowych".
Orliński też nie komentuje pisma. Szef Solidarności zaznacza, że Agora w dalszym ciągu zwalnia kilkanaście osób miesięcznie. - To cały czas malutkie, pełzające zwolnienie. Nigdy wcześniej w historii nie było tak, że nie było miesiąca bez kilkunastoosobowego zwolnienia. Pism z serii "zawiadomienie o zamiarze..." dostajemy więcej niż jedno miesięcznie, przeważnie w przeszłości były całe miesiące bez żadnego – dodaje Orliński.
"Nikogo nie namawiamy do symulowania chorób, ale po czterdziestce większość ludzi już ma jakieś kłopoty z kręgosłupem, krążeniem, korzonkami, alergią itd. Te ostatnie dni na etacie to świetny moment, żeby się tym wreszcie zająć (no bo kiedy, na bezrobociu?). Poza tym jeśli ktoś nie miał żadnych objawów depresyjno-lękowych, to zazwyczaj ich dostaje, dowiadując się, że wylatuje z roboty" - pisał związek na swoim Facebooku.
Na informację o planach zwolnienia Orlińskiego zareagował drugi, funkcjonujący od niedawna, związek zawodowy w Agorze, Komisja Zakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza przy spółce Agora SA (obecnie liczy ok. 40 członków). - Zwolnienie szefa największego związku zawodowego w Agorze byłoby działaniem bez precedensu w tej firmie. Szefowie związków zawodowych podlegają w Polsce ochronie. Gdyby kierownictwo spółki spełniło jednak groźby, użyjemy wszelkich możliwych metod, by nagłośnić sprawę i wyrazić naszą solidarność – przekazał nam jeden z założycieli komisji Bartosz Józefiak.
Solidarność w Agorze (na początku jako tymczasowy komitet) powstała pod koniec 2011 roku, jest pierwszym związkiem zawodowym w historii spółki. Orliński od początku działa w jego władzach, w maju 2012 roku został wybrany na przewodniczącego.