Szczerski: Szalony express wprowadzania ustawy o górnictwie jedzie przez Sejm. Słowa już nic nie znaczą
Profesor Krzysztof Szczerski powiedział na antenie TV Republika, że obietnice rządu, zapewnienia Ewy Kopacz nie mają już żadnego znaczenia, kiedy widzimy, jak szalony express wprowadzania ustawy o górnictwie jedzie przez Sejm. – Jeśli rząd naprawdę chce zmienić sytuację w górnictwie niech zatrzyma ten szalony express wprowadzania tej ustawy – apelował.
Kopacz albo nie chce powiedzieć prawdy albo jej nie zna
Premier Ewa Kopacz przekonywała wczoraj na antenie TVN24, że jej celem nie jest likwidacja kopalń ale restrukturyzacja. Do zapewnień prezesa rady ministrów odniósł się na antenie TV Republika prof. Krzysztof Szczerski z Prawa i Sprawiedliwości.
– Premier Kopacz nie mówi prawdy. Albo dlatego, że nie chce jej powiedzieć albo dlatego, że nie wie jaka jest prawda stwierdził polityk.
Profesor Szczerski oburzony zachowaniem koalicji PO-PSL powiedział, że złamała wszystkie przepisy i regulaminy, aby "przepchnąć" nowelę ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego.
– Prawda jest brutalna. Kompania Węglowa została przez ostatnie siedem lat zarządzania doprowadzona do bankructwa i dziś potrzebuje pomocy publicznej – przekonywał polityk.
Profesor przypomniał, że rząd Donalda Tuska zgodził się w 2010 roku, że pomoc publiczna może być górnictwie udzielona tylko na likwidacją kopalń. – Likwidacja jest więc dziś oczywista – dodał.
Słowa Kopacz nie mają żadnej wartości
Kopacz powiedziała wczoraj także, że zrobi wszystko, żeby "100 proc. górników dołowych, tych najciężej pracujących pod ziemią, przy tej restrukturyzacji nie straciło swojego zatrudnienia". – Premier Kopacz żongluje słowami. zresztą mówi tylko o górnikach węglowych, a kopalnie to nie tylko górnicy dołowi – zauważył.
Szczerski przypomniał, że zarówno Donald Tusk, jak i Ewa Kopacz mówili już, że nie będą zamykać kopalń. Dziś mówi, że górnicy nie stracą pracy. – Jej słowa są teraz tyle samo warte, co poprzednio – ocenił.
Komorowski albo jest prezydentem albo żyrandolem. Jeśli nie ma nic do powiedzenia, to po co nam taki prezydent?
Polityk PiS odniósł się także do postawy Bronisława Komorowskiego, który stwierdził, że jego kompetencje nie pozwalają na zaangażowanie się w sprawy górnictwa.
– Albo Komorowski jest żyrandolem albo politykiem. Albo jest realnym prezydentem państwa w którym mają miejsce takie sytuacje, jak likwidacja tysięcy miejsc pracy w górnictwie, a zaraz potem w Pocie Polskiej albo nie – mówił. – Albo ma coś do powiedzenia albo nie. Jeśli nie ma, to po co nam taki prezydent? – pytał retorycznie Krzysztof Szczerski.
Kończąc polityk stwierdził, że dziś obietnice rządu nie mają już żadnych wartości. – Jeśli rząd naprawdę chce zmienić sytuację w górnictwie niech zatrzyma ten szalony express wprowadzania tej ustawy – apelował. – Szalony express wprowadzania tej ustawy, legislacyjny walec-express jedzie przez Sejm. Słowa nic nie znaczą – skwitował.