Aby międzynarodowe sankcje były skuteczne, muszą być wymierzone w Putina i jego najbliższe otoczenie – twierdzi Tomasz Szatkowski, prezes Narodowego Centrum Studiów Strategicznych.
www.telewizjarepublika.pl: Czy ze strony Rosji mamy do czynienia z wojną psychologiczną i ograniczoną akcją, czy też przygotowaniem do inwazji na większą skalę?
Tomasz Szatkowski: Zgadzam się z tymi obserwatorami, którzy widzą w tych działaniach emocjonalną reakcję na porażkę i konstatację braku możliwości przejęcia kontroli nad całą Ukrainą. Obecnie wygląda na to, że Rosjanie mogą mieć cele dwojakiej natury: uwikłanie Ukrainy w konflikt na obszarach pogranicznych, po to żeby uniemożliwić jej integrację z Zachodem, albo też rozbicie integralności Ukrainy i przejęcie kontroli nad regionami z silną mniejszością rosyjską.
Jak dużymi siłami dysponuje Rosja na Krymie?
Jest to przede wszystkim Flota Czarnomorska i jednostki zapewniające jej obsługę, mające ograniczone możliwości prowadzenia operacji na lądzie. Jednostki zdolne do działań na lądzie liczą kilka tysięcy żołnierzy, choć trudno określić dokładną liczbę. Wiadomo, że Rosja ostatnio przysyłała na Krym wzmocnienia swoich sił. Nie sądzę jednak, by nawet teraz ich liczebność przekraczała 10 000 żołnierzy. Jest to jednak siła wystarczająca by "wsadzić nogę w drzwi" i mogąca liczyć w każdej chwili na wzmocnienia z Rosji. Nie można też zapominać o tworzących się oddziałach typu milicyjnego złożonych z mniejszości rosyjskiej.
W ostatnich dniach na Krymie operowały przede wszystkim oddziały nieoznakowane, chociaż obserwatorzy podejrzewają, że są to oddziały rosyjskie. Zresztą, jakie miały by być to oddziały? Czy armia Federacji Rosyjskiej posługiwała się wcześniej nieoznakowanymi oddziałami na terytoriach innych państw?
Przede wszystkim trzeba stwierdzić, ze oddziały działające na Krymie widoczne w relacjach telewizyjnych i na zdjęciach mają najnowsze rosyjskie umundurowanie, broń i pojazdy. Jest to poza tym przejaw znanej rosyjskiej taktyki. Na Kaukazie miały miejsce takie sytuacje, kiedy oddziały rosyjskie wręcz podszywały się pod inne siły. Bezpośrdnio przed pierwszą wojną w Czeczenii, w 1994 r. oddział rosyjski próbował dokonać przewrotu podszywając się pod czeczeńskich rebeliantów.
Jak wygląda stosunek sił pomiędzy Rosją a Ukrainą?
Ta dysproporcja oczywiście istnieje i jest znacząca. Rosja nie może jednak zaangażować całego swego potencjału do ewentualnej wojny z Ukrainą. Do totalnej siłowej konfrontacji z zamiarem przejęcia kontroli nad całą Ukrainą , musiałaby użyć sił tak dużych, że moim zdaniem nie może sobie obecnie na to pozwolić. Jeśli chodzi o stronę ukraińską to nie martwi mnie zasobność magazynów ze sprzętem, ale jego gotowość techniczna, jak też i stopień gotowości bojowej, i wyszkolenia oddziałów regularnych, a zwłaszcza ich morale. Jest ono szczególnie wątpliwe pośród oficerów, którzy rozpoczynali swoją karierę jeszcze w ZSRR.
W najbliższym czasie można spodziewać się różnego rodzaju sankcji dyplomatycznych wobec Rosji. Czy mogą one być skuteczne?
Nie sądzę, żeby tradycyjne sankcje mogły odnieść znaczący skutek. Co innego, gdyby były one wymierzone bezpośrednio w interesy Putina i jego najbliższego otoczenia. Wówczas mogłyby one być potraktowane poważnie. Natomiast gesty, takie jak bojkot spotkania w Soczi nie mają realnego znaczenia.
Jaki cel ma Rosja wywołując obecny kryzys?
Zajmując Krym Rosja sama ograniczy sobie możliwość jakiegokolwiek wpływu na Ukrainę. Wydaje mi się, że Putin oblicza swoje działania także na polityczny efekt wewnętrzny, na wzmocnienie swojej pozycji i wizerunku. Wydaje mi się, że obawia się, że obrazy z Kijowa mogą zachęcić jego własnych opozycjonistów. Po drugie, Putin może uważać się za osobiście upokorzonego.
Czy Turcja, która wyraża swoje zainteresowanie sytuacją na Krymie, może odegrać znaczącą rolę w tym konflikcie?
Turcja działa tutaj raczej z przyczyn historycznych - swojego dziedzictwa związanego z wielowiekowym sojusznikiem czyli mniejszością tatarską, Obecna ekipa rządząca jest jednak nastawiona do Rosji w sposób dość pragmatyczny. Nie ma jednak wielkiego doświadczenia i wyrobienia międzynarodowego i dyplomatycznego, i stąd trudno przewidzieć w sposób pewny ich zachowanie.
Dziękuję za rozmowę.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie