Śledczy cały czas ustalają okoliczności wypadku do którego doszło na niestrzeżonym przejeździe w Szaflarach. Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło podczas egzaminu na prawo jazdy. Okazuje się, że 18-latka podchodziła do egzaminu czwarty raz.
23 sierpnia 18-letnia Angelika brała udział w egzaminie na prawo jazdy. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym zgasł jej samochód. Egzaminator zdążył wysiąść, dziewczyna została w samochodzie, w który uderzył pociąg. Zmarła na skutek odniesionych obrażeń.
W poniedziałek 62-letni egzaminator usłyszał zarzut nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu za to do 8 lat więzienia.
Jak podaje "Super Express", 18-latka po raz czwarty podchodziła do egzaminu. Angelika bardzo się denerwowała z tego powodu. – Bo u nas łatwiej zdać maturę, niż zrobić prawo jazdy – mówią miejscowi w rozmowie z tabloidem.