Synalek adiutanta Hitlera cieszy się z wyniku wyborów i zapowiada... „trwałe przemieszczenie wojsk niemieckich do Polski”
Dla Niemiec i Polski otwiera się nowa szansa na partnerstwo w przywództwie na równych warunkach – uważa Arndt Freytag von Loringhoven, były ambasador Niemiec w Polsce. Von Loringhoven opublikował na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung" felieton poświęcony sytuacji w Polsce po wyborach. Ich wynik, zdaniem dyplomaty, był ważny z trzech powodów: "wstrzymał demontaż demokracji", umożliwił Polsce "proaktywność w UE" i powrót do "konstruktywnego partnerstwa z Niemcami".
Według niego należy spodziewać się, że "po ośmiu latach impasu rząd Donalda Tuska będzie ponownie blisko współpracował z Niemcami. Jak pisze von Loringhoven, "europejska, demokratyczna Polska może urosnąć do wiodącej roli w Europie, na którą zasługuje", a dla "Niemiec i Polski otwiera się nowa szansa na partnerstwo w przywództwie na równych warunkach".
Jego zdaniem rząd federalny powinien "wykorzystać tę okazję i zwrócić się do Warszawy z konkretnymi propozycjami". "Najlepszy nowy początek" dyplomata upatruje we "wspólnej polityce wschodniej". "Z nowym rządem w Warszawie Berlin może przedstawić również koncepcję odbudowy Ukrainy, która - w przeciwieństwie do PiS - opiera się na współpracy, a nie rywalizacji" – stwierdza.
Von Loringhoven uważa, że w interesie obu stron leży potrzeba ściślejszej integracji Bundeswehry z Siłami Zbrojnymi RP, a w dłuższej perspektywie także trwałe przemieszczenie wojsk niemieckich do Polski. "Jednocześnie Berlin powinien współpracować z Warszawą i Paryżem na rzecz wzmocnienia obronności w Europie" – czytamy.
Arndt Freytag von Loringhoven jest synem Berndta Freytag von Loringhoven, zapiekłego nazisty, który do ostatnich dni III Rzeszy pełnił służbę przy boku Adolfa Hitlera. W kwietniu 1945 roku został oficerem personelu odpowiedzialnego za przygotowanie raportów dla wodza "Wielkich Niemiec".
Domaganie się przez synalka nazistowskiego bandyty "trwałego przemieszczenia wojsk niemieckich do Polski" jest nie lada bezczelnością. Niemców, jak widać niczego nie nauczyły dwie przegrane wojny światowe. Ciągle chcą panować nad światem i nie cofną się przed niczym, by to osiągnąć!