O 13.00 zostanie odebrany pierwszy transport gazu skroplonego w ramach wieloletniego kontraktu z Cheniere Energy. To 65. dostawa LNG do Polski od momentu powstania gazoportu. W trakcie 24-letniej umowy amerykańska firma ma dostarczyć Polski w sumie 39 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego. Dziś w Świnoujściu pojawią się przedstawiciele rządu oraz ambasady USA.
Prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Piotr Woźniak mówi, że spółka jest zadowolona z umowy z amerykańskim dostawcą, a teraz jest okazja do tego, by warunki kontraktu przetestować w praktyce. Wyjaśnia, że po dostawie gaz trafia do zbiorników, gdzie podlega regazyfikacji i następnie jest przetaczany do sieci przesyłowej.
Może być też przeładowany do cystern, które rozwożą gaz - jak zaznacza prezes - nie tylko po Polsce, ale również po Europie.
Piotr Woźniak przypomina, że do Polski trafiają już transporty skroplonego gazu w ramach wieloletnich kontraktów. Od 2016 roku w ramach dwóch umów dostarczany jest gaz kupiony od firmy katarskiej. Prezes PGNiG podkreśla, że w przyszłym roku Polska potrzebuje w sumie 39 dostaw typu spot, czyli na podstawie jednorazowej transakcji. - Inaczej będziemy musieli kupić więcej gazu rosyjskiego, bo nie będziemy mogli odebrać LNG - tłumaczy Piotr Woźniak.
Umowę z Cheniere Energy Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało w listopadzie ubiegłego roku. Wolumen dzisiejszej dostawy, przywiezionej przez metanowiec Oak Spirit, to około 165 tysięcy metrów sześciennych LNG, po regazyfikacji odpowiada to 95 milionom metrów sześciennych gazu ziemnego. Amerykanie w ciągu czterech lat mają dostarczyć Polsce 700 milionów metrów sześciennych gazu.
PGNiG w 2018 roku podpisało jeszcze trzy umowy długoterminowe z amerykańskimi dostawcami - z firmami Venture Global LNG i Sempra Energy. Polska spółka zacznie kupować gaz na podstawie tych kontraktów na przełomie 2022/2023 r.