Niezatrzymanie Romana Polańskiego przez prokuraturę pokazuje prawdę o tym państwie: że jest silne i bezwzględne wobec słabych, a okazuje się bezsilne wobec możnych tego świata - mówił na antenie TV Republika Krzysztof Świątek z tygodnika "Solidarność".
Roman Polański stawił się w krakowskiej prokuraturze w związku z wnioskiem USA o zatrzymanie go; po przesłuchaniu reżysera prokurator uznał, że zbędne jest stosowanie aresztu na wypadek ewentualnego postępowania ekstradycyjnego w tej sprawie – poinformował rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk.
Wcześniej "Gazeta Wyborcza" dotarła do informacji, że do Prokuratury Generalnej w Warszawie wpłynął wniosek rządu USA o zatrzymanie Romana Polańskiego, który przyjechał w tym tygodniu do stolicy na otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich. Z tekstu dowiadujemy się, że polscy prokuratorzy na wniosek nie zareagują, ponieważ dokument nie spełnia wymogów formalnych – nie został przetłumaczony na polski. Do sprawy odnieśli się na antenie TV Republika Piotr Pałka z portalu rebelya.pl i Krzysztof Świątek z tygodnika "Solidarność".
Świątek podkreślił, że postępowanie wobec reżysera obnaża prawdę o tym państwie: że jest silne i bezwzględne wobec słabych, a okazuje się bezsilne wobec możnych tego świata. - Jest to dowod na to, jak w Polsce działają zarówno prokuratura, jak i sady - wskazał.
Z kolei Piotr Pałka stwierdził, że "Polska jest takim dziwnym krajem, w którym Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak okazują się zbyt chorzy, żeby odpowiedzieć za morderstwa, a Zygmunt Bauman grzeje się w reflektorach uczelni i też nie można doprowadzić do tego żeby odpowiedzieć za swoje winy. - No to cóż można zrobić z tym "biednym" Polańskim, który zgwałcił 13-latkę - pytał. - Wmawia się nam, że są ludzie nietykalni - podkreślił.
CZYTAJ TAKŻE:
Prokuratura: Areszt Polańskiego – zbędny