Dziś obchodzimy święto św Józefa - ziemskiego ojca samego Boga. Warto w tym dniu - zwłaszcza mężczyźni polscy - pochylić się nad tym wspaniałym świętym. Gdyby każdy z mężczyzn choć trochę naśladował św Józefa , Polska byłaby naprawdę wielka ! Więc do dzieła !
Św. Józef – Powiernik tajemnicy Boga samego. Cnota: posłuszeństwo wiary.
(RC 4,5,6,10; OPF 63-80; K 51-58)
W 1977 r. Jan Dobraczyński przybliżył czytelnikom osobę św. Józefa w swojej powieści zatytułowanej „Cień Ojca. Z lektury tej powieści można dostrzec to samo, co z Ewangelii, to znaczy, że św. Józef w milczeniu przyjmował słowo pochodzące od Boga, pomimo że nie wszystko rozumiał i chociaż wymagało to z jego strony wielkiego poświęcenia oraz rezygnacji z własnych planów i aspiracji. Był człowiekiem kochającym, czyli umiejącym złożyć z siebie bezinteresowny dar dla Boga i drugiego człowieka, troskliwym i cierpliwym, który z oddaniem służył Bogu i swojej rodzinie, sam usuwając się w cień. W ten sposób stał się wyraźnym i czytelnym obrazem ojcowskiej miłości Boga.
Tematy naszej pracy formacyjnej na rok 2011/2012 noszące ogólne hasło: „Św. Józef Patronem Kościoła i Zgromadzenia” pozwolą nam wydobyć Jego osobę „z cienia” naszej uwagi. Prawdą jest bowiem, że chociaż jest On obecny w wydarzeniach, zwłaszcza radosnych historii zbawienia rozważanych w Różańcu, to jednak zawsze znajduje się „w cieniu” Maryi i Jezusa, a niekiedy – przynajmniej ja – nie zwracam na niego uwagi. – W tym „wydobywaniu z cienia św. Józefa” pomoże nam w bieżącym roku kościelnym adhortacja Redemptoris Custos Jana Pawła II, zawierające bogactwo refleksji o Człowieku, któremu Bóg powierzył straż nad swymi najcenniejszymi skarbami. Będziemy mogli, może kolejny raz, przekonać się, że św. Józef to jeden z najważniejszych Świętych Kościoła, który odegrał istotną rolę w dziele zbawienia jako przybrany Ojciec Jezusa Chrystusa i czysty małżonek Świętej Bożej Rodzicielki. Dlatego, jak pisze bł. Jan Paweł II, celem jego adhortacji jest to, „aby wszyscy żywili coraz większe nabożeństwo do Patrona Kościoła Powszechnego i miłość do Odkupiciela, któremu św. Józef tak przykładnie służył” (RC 1). Z tego ostatniego zdania możemy wyciągnąć ważną życiową prawdę: „przez Józefa do Chrystusa”!
Do ożywienia większego nabożeństwa do Patrona Kościoła i naszego Zgromadzenia może przyczynić się odniesienie do Niego sakramentalnych słów: „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela!” Bo przecież podobnie jak nie da się oddzielić tajemnicy Chrystusa od tajemnicy Jego Matki Maryi, tak również nie da się oddzielić „Ich tajemnicy” od „tajemnicy Józefa”. Wiadomo bowiem, że u podstaw Bożej ekonomii zbawienia znajduje się tajemnica Wcielenia Syna Bożego. A jak pisze Jan Paweł II: „Józef z Nazaretu w tej właśnie tajemnicy uczestniczył jak nikt inny poza Maryją, Matką Słowa Wcielonego. Uczestniczył wspólnie z Nią, objęty rzeczywistością tego samego wydarzenia zbawczego” (RC 1).
Ponieważ tegoroczne rozważania mają nas prowadzić do „coraz większego nabożeństwa do św. Józefa”, warto na początku naszych refleksji przypomnieć sobie ogólne zasady oddawania czci religijnej Osobie Boga i osobom ludzkim. Tylko Bogu należy się kult absolutny, nazywany w j. łacińskim cultus latriae, czyli czcią uwielbienia i adoracji. Natomiast ludziom uczestniczącym w świętości Boga przysługuje „kult przyporządkowany”. Cześć oddawana Najświętszej Maryi Pannie nazywa się cultus hyperduliae, czyli najwyższa, niezwykła cześć religijna, natomiast oddawana św. Józefowi określana jest mianem cultus protoduliae, to znaczy cześć pierwszej pochwały oznaczający, że w sługach Bożych czcimy Boga, który czyni w człowieku „wielkie rzeczy”.
Na czym polega to nabożeństwo do św. Józefa? Pośrednią odpowiedź znajdujemy w LG 66, w której czytamy, że kult Najświętszej Maryi Panny zasadza się na czterech elementach: „czci, miłości, wzywaniu i naśladowaniu”. Korzystając z tej nauki Soboru Watykańskiego II możemy powiedzieć, że także kult św. Józefa również składa się z czterech istotnych elementów. Polega on zatem na oddawaniu mu czci jako Dziewiczemu Mężowi Maryi i Przybranemu Ojcu Jezusa oraz Opiekunowi Kościoła Świętego, na miłości do niego, na wzywaniu Jego pomocy i wstawiennictwa, a wreszcie na naśladowaniu Jego cnót. - Te istotne elementy czci możemy odczytać już w samych sformułowaniach tematów na poszczególne miesiące. Pierwszy człon ukazuje godność św. Józefa i pozwala poznać Jego dostojeństwo religijno-moralne ( motyw czci, miłości i wzywania pomocy), natomiast człon drugi wskazuje jakie postawy i cnoty znamionujące życie św. Józefa są godne „nabycia” i posiadania; człowiek bowiem zafascynowany pięknem jakiejś osoby, którą czci, pragnie się do niej upodobnić.
Św. Józef – Powiernik tajemnicy Boga samego.
Ewangelie poświęcają św. Józefowi zaledwie 26 wierszy, ale wystarczają one, by zrozumieć centralną prawdę objawioną o św. Józefie i pojąć Jego wielkość i rolę w historii zbawienia. Łukasz wspomina jakby tylko ubocznie św. Józefa gdy pisze o posłaniu przez Boga anioła Gabriela „do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef” (Łk 1,26-27). O dziewiczości tego małżeństwa wyraźnie świadczą słowa Maryi, która usłyszawszy stwierdzenie Bożego Posłańca: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus…” (Łk 1,31), pyta: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” (Łk 1,34). I słyszy odpowiedź: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,35). Zapis ewangelisty Mateusza wyjaśnia nam to, co dokonało się w Maryi bez udziału Józefa: „Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego Maryi z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” (Mt 1,18).
Maryja, zgadzając się swoim „fiat”, na Boży względem Niej zamiar, z biegiem dni i tygodni okazuje się wobec ludzi i wobec Józefa jako brzemienna, jako ta, która nosi w sobie tajemnicę macierzyństwa Bożego. Ale Józef jeszcze tej tajemnicy nie znał i dlatego też nie wiedział jak się ma zachować w zaistniałej sytuacji. Szukał odpowiedzi na dręczące go pytania i szukał drogi wyjścia: jak postąpić, by nie narazić Maryi na zniesławienie, bo nie wątpił w Jej niewinność. Udręki duchowe św. Józefa rozwiał Anioł Pański, który objawił mu tajemnicę Wcielenia Syna Bożego: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki, albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1,20-21).
Gdy staramy się wniknąć umysłem i sercem w głębię treści zawartej w zwiastowaniu Maryi i w zwiastowaniu Józefowi, dostrzegamy analogię między posłuszeństwem Dziewicy z Nazaretu i posłuszeństwem wiary św. Józefa. Jan Paweł II pisze: „Zwiastun Boży wtajemnicza Józefa w sprawę macierzyństwa Maryi. Ta, która zgodnie z prawem była mu , pozostając Dziewicą, stała się w mocy Ducha Świętego – Matką… Zwiastun zwraca się do Józefa jako do , do tego, który w swoim czasie ma nadać imię Jezus Synowi, który narodzi się z poślubionej Józefowi Dziewicy Nazaretańskiej. Zwraca się więc do Józefa, powierzając mu zadanie ziemskiego ojca w stosunku do Syna Maryi” (RC 3).
Chociaż św. Józef nie mówi ani słowa , to jednak swoją postawą „wypowiada” – jak wcześniej Maryja – swoje, Józefowe „fiat”: Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie” (t 1,24). A Ojciec Święty dopowiada: „Wziął Ją razem z całą tajemnicą Jej macierzyństwa, razem z Synem, który miał przyjść na świat za sprawą Ducha Świętego. Okazał w ten sposób podobną jak Maryja gotowość woli wobec tego, czego odeń żądał Bóg przez swego Zwiastuna” (RC 3).
Maryja i Józef – „powiernicy tajemnicy samego Boga” i niedościgłe wzory „posłuszeństwa wiary”. –
Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym uczy: „Spodobało się Bogu w swej dobroci i mądrości objawić siebie samego i ujawnić nam tajemnicę woli swojej, dzięki której przez Chrystusa, Słowo Wcielone, ludzie mają dostęp do Ojca w Duchu Świętym i stają się uczestnikami Boskiej natury” (DV 2). I dodaje: „Bogu objawiającemu należy okazać …przez które człowiek z wolnej woli powierza się Bogu, okazując ” (Tamże 2). Powyższe słowa, które mówią o samej najgłębszej istocie wiary, odnoszą się w całej pełni do Matki Najświętszej, do Św. Józefa, a powinny odnosić się także do nas.
Maryja, wypowiadając na objawienie Boże swoje bezwarunkowe „fiat”, rozpoczęła „pielgrzymkę wiary” i utrzymała wiernie swe zjednoczenie z Synem aż do Krzyża, „przodując najdoskonalej” wszystkim, którzy przez wiarę pielgrzymują za Chrystusem w swoim życiu (por. LG 58.63).
„U początku tego pielgrzymowania wiara Maryi spotyka się z wiarą Józefa. Jeśli po zwiastowaniu Elżbieta powiedziała o Maryi: - to w pewien sposób można by błogosławieństwo to odnieść również do Józefa, ponieważ On odpowiedział twierdząco na słowo Boga przekazane mu w rozstrzygającym momencie. Józef wprawdzie nie odpowiedział na słowa zwiastowania słowami, tak jak Maryja, natomiast (Mt 1,24). To, co uczynił, było najczystszym posłuszeństwem wiary” (RC 4).
Można zatem powiedzieć, iż to, co uczynił Józef, zjednoczyło go w sposób szczególny z wiarą Maryi: przyjął On jako prawdę od Boga pochodzącą to, co Dziewica z Nazaretu wcześniej przyjęła przy Zwiastowaniu. W ten sposób stał się On szczególnym powiernikiem tajemnicy „od wieków ukrytej w Bogu” (por. Ef 3,9) – i to podobnie jak Maryja, w momencie przełomowym historii zbawienia, nazywanym „pełnią czasu”, w którym „zesłał Bóg Syna swego zrodzonego z Niewiasty…”, aby wszyscy, którzy uwierzą „mogli otrzymać przybrane synostwo Boże” (por. Ga 4,4-5).
Dlatego bł. Jan Paweł II pisze: „Józef – wraz z Maryją – jest pierwszym powiernikiem tej tajemnicy Boga Żywego. Wraz z Maryją – a także ze względu na Maryję – uczestniczy On w tym szczytowym etapie samoobjawienia się Boga w Chrystusie, uczestniczy od samego początku… Można też powiedzieć, że św. Józef jest pierwszym, który uczestniczy w wierze Bogarodzicy. A uczestnicząc, wspiera swą Oblubienicę w wierze Bożego zwiastowania” (RC 5).
Ćwiczenie się w cnocie „posłuszeństwa wiary”. –
Wspomnieliśmy we wprowadzeniu, że istotnym elementem kultu św. Józefa jest naśladowanie Jego cnót. W kolejnych miesiącach będziemy się mobilizować do przyswajania sobie rozlicznych przymiotów Patrona Kościoła i Zgromadzenia. Dzisiaj zechciejmy uczynić Go wzorem naszej wiary i posłuszeństwa Bogu, płynącego z tejże wiary. Już samo dzisiejsze rozważanie rodzi w nas szczery podziw dla Jego niezachwianej „wiary uwierzenia” i „wiary zawierzenia” oraz dla Jego posłuszeństwa bez zastrzeżeń wobec woli Bożej, choćby pouczenia i nakazy Boga były po ludzku niepojęte.
Ewangelia nazywa św. Józefa „mężem sprawiedliwym” (Mt 1, 19). To określenie jest synonimem świętości, doskonałości moralnej. Ale św. Paweł zwraca naszą uwagę na ważny aspekt tego pojęcia zaznaczając, że „sprawiedliwy z wiary żyć będzie” (Rz 1,17). Znając życie św. Józefa możemy powiedzieć, że żaden człowiek – oprócz Matki Najświętszej – nie żył tak głęboko wiarą, jak św. Józef. Cechą zasadniczą całego Jego życia była ufność wobec słowa Bożego i w konsekwencji zdanie się na Boga, wypływające z wiary. Lektura Ewangelii ukazuje nam wyraźnie, że życie św. Józefa, upływające w kręgu tajemnicy Wcielenia Syna Bożego i w kręgu związanej z nią tajemnicy Odkupienia, musiało przejść przez wszystkie „ciemności”, jakie otaczają tajemnicę działania Boga. – Nasz Patron zawsze okazywał wielką wiarę, doświadczaną ustawicznie różnymi przeciwnościami. Wątpliwości, jakie wzbudziło w Nim tajemnicze macierzyństwo Maryi, a potem największe ubóstwo i zwyczajna „szarość” Betlejem, konieczność ucieczki do Egiptu… raniły Jego duszę tak bardzo, że w tych najcięższych chwilach potrzebował pomocy Anioła, który wprowadzał go w głębię Bożej tajemnicy, dokonującej się na jego oczach. W tych wszystkich sytuacjach św. Józef pozwala się prowadzić z prostotą i niezachwianą ufnością dziecka. – Nie wątpił, nie kwestionował „logiki Bożego działania”, nie wysuwał rozumowych trudności. Milczał i był posłuszny, bo całkowicie ufał Bogu, wierzył niezłomnie w Niego, w Jego Słowo, w Jego Boską Opatrzność.
Nasze życie chrześcijańskie, życie konsekrowane też nie toczy się bez tajemnicy, bo Bóg działa w sposób nie zawsze zrozumiały dla naszego rozumu, dla naszej ludzkiej logiki. Dlatego i nam potrzeba spojrzenia wiary na wydarzenia nas dotykające oraz pełnej zawierzenia ufności w mądrość i dobroć Boga, a także płynącego stąd posłuszeństwa wiary. Od św. Józefa musimy uczyć się wypowiadania zawsze naszego „tak” w odniesieniu do woli Bożej, a to ufne i pokorne „tak” pomoże nam na pewno właściwie przeżywać trudne okresy duchowych ciemności i prób, od których życie konsekrowane nigdy nie jest wolne.
Jak rozważaliśmy podczas dzisiejszej Mszy Świętej, nie tylko św. Józef jest „Powiernikiem tajemnicy Boga samego”, bo przecież i nam Pan Bóg się „zwierza” ze swoich planów wobec nas codziennym słowem Pisma Świętego, czasem głosem przełożonych lub kierownika duchowego. W ten sposób i my stajemy się „powiernikami tajemnicy Boga” wskazującego nam nasze miejsce w odwiecznym planie zbawienia. Św. Józef niech nam będzie wzorem jak najwierniejszego wypełniania zadań powierzonych nam przez Boga. – On nie żył „dla siebie” i dla własnych spraw i celów. Jego życie było – podobnie jak całe życie Jezusa i Maryi – „proegzystencją”. Dlatego jest prawdziwym i bezpiecznym Wzorem dla dusz oddanych życiu wewnętrznemu i pragnących żyć całkowicie z Bogiem i dla Boga, oddanych wypełnianiu zadań powierzonych im przez Boga.
Przykład św. Józefa pozwala nam zrozumieć sens posłuszeństwa zakonnego, o którym pisał Jan Paweł II: „Wszyscy dostrzegają w osobie Przełożonego wyraz ojcostwa Boga oraz władzy udzielonej przez Boga w służbie rozeznania i komunii /…/ Autorytet władzy i posłuszeństwo jaśnieją jako znak jedynego ojcostwa, które pochodzi od Boga, braterstwa zrodzonego z Ducha Świętego i wewnętrznej wolności tych, którzy pokładają ufność w Bogu mimo ludzkich słabości Jego przedstawicieli /…/ Ponadto ci, którzy dochowują posłuszeństwa, mogą być pewni, że naprawdę pełnią misję i idą za Chrystusem, a nie dążą jedynie do spełnienia własnych pragnień i oczekiwań. Dzięki temu wiedzą, że są prowadzeni przez Ducha Chrystusa i że nawet pośród największych trudności wspiera ich Jego niezawodna dłoń” (VC 92).
Św. Józ