Suski: Można różne głupoty robić i mówić jak Lewandowski, że u nas jest gorzej niż w Aleppo, a jednak Timmermans czołgów w Warszawie nie widział
Redaktor Emilia Pobłocka rozmawiała w programie „Prosto w oczy” w Telewizji Republika z Markiem Suskim, sekretarzem stanu, szefem gabinetu Politycznego KPRM.
Redaktor rozpoczęła rozmowę z gościem poruszając temat wizyty Fransa Timmermansa w Polsce zastanawiając się czy spotkanie można nazwać kontynuacją dialogu czy przełomem. Minister Suskie stwierdził, że na pewno nie było przełomu i przekazał, jak wygląda sytuacja odnośnie rozmów z Unią w kwestii praworządności.
- O przełomie nie możemy mówić ale dialog jest kontynuowany. Premier, podczas spotkania powiedział o sytuacji w sądach, my mamy tradycje wychodzenia z PRL a nie było weryfikacji klasy, czy kasty sędziowskiej. Premier tłumaczył że w wielu krajach tak było, we Francji, NRD była weryfikacji sędziów. W krajach, które wychodziły z dyktatury, to normalna procedura. Kropla drąży skałę – stwierdził.
Gość Telewizji Republika przekazał także dlaczego Polska musi borykać się teraz z tym problemem.
- Powodem chłostania Polski była niezgoda na relokację i uchodźców do czego chcieli nas zmusić. Konstytucja nasza mówi, że nasze sądownictwo to tylko nasza kwestia. Kiedy Timmermans wyszedł od premiera, na ulicy powitała go demonstracja, około 12 zwolenników tego pana z pogniecioną flagą europejską którzy coś skandowali. Było to ubogie powitanie gdyby zderzyć to z wizytą Orbana czy Trumpa, których przywitało tysiące osób. Przyszła mała grupka frustratów, która mogła protestować. Można różne głupoty robić i mówić jak Lewandowski, który mówił że u nas jest gorzej niż w Aleppo, a jednak Timmermans czołgów i zniszczonych domów w Warszawie nie widział – stwierdził Marek Suski.
- Może to była wizyta z zaskoczenia, chciałby zobaczyć czy są te czołgi czy nie. Przyjechał z zaskoczenia, czołgów nie było, myślę, że to mogło dać do myślenia – dodał.
Redaktor zastanawiała się, czy mogą być kolejne ustępstwa odnośnie ustawy reformującej sądownictwo. Minister Suski oznajmił, że ustawa jest potrzebna i nawet sędziowie mówią, ze należy wprowadzić tę ustawę.
- Właściwie ta ustawa jest dość łagodna w porównaniu do pierwotnej wersji. Trzeba byłoby zastanowić się po co cała ta reforma. Można trwać w czymś bez zmian, ale jak spotykamy się z ludźmi, to słyszymy są rzesze poszkodowanych. Jest bardzo wielu uczciwych sędziów i oni mówią że reforma pomoże w wykonywaniu ich pracy – powiedział Suski.
Minister skomentował także wizytę premiera Morawieckiego na szczycie Grupy Wyszehradzkiej i premiera Austrii.
- W UE zwycięża pogląd że trzeba chronić granice zewnętrzne i pomagać tam gdzie jest problem. Gdyby ci ludzie uciekali i chcieli tu żyć na warunkach europejskich. Ale oni próbują wprowadzić swoją wiarę i wysadzają innych w powietrze. Wszystkie kraje Wyszehradu rozmawiały na ten temat, premier Austrii miał podobne zdanie. Może dojdzie w ogóle zamknięcia granic w Europie. Jeżeli Niemcy podejmą takie kroki to może wszystkie kraje w europie pójdą tą drogą. Skończy się przepływ osób w europie – powiedział.
Na zakończenie rozmowy, Marek Suski przypomniał o niedzielnym posiedzeniu klubu PiS w Radomiu, który poprzedzony zostanie uroczystościami upamiętniającymi rocznicę Wypadków Radomskich z 76. roku.