Pan poseł Jarosław Gowin trochę się pogubił; spotyka się z opozycją, próbuje zawierać jakieś układy. To niedobrze wróży do tego, żeby pozycję w naszym obozie utrzymał - powiedział w piątek Marek Suski (PiS).
W czwartek doszło do spotkania liderów Koalicji Polskiej - Władysława Kosiniaka-Kamysza i Pawła Kukiza z liderem Porozumienia Jarosławem Gowinem. Po półtoragodzinnym spotkaniu wszyscy trzej wystąpili na wspólnej konferencji prasowej, podczas której zaprezentowali stanowisko ws. wyborów prezydenckich. Jak podkreślili, zgadzają się, że 10 maja nie da się przeprowadzić wyborów, a kompromisowym terminem może okazać się sierpień.
Spotkanie liderów Koalicji Polskiej i Porozumienia skomentował w piątek w Radiu Plus Suski. Jego zdaniem "sensownym pomysłem jest przygotowanie wyborów w terminie konstytucyjnym". "On jest w tej chwili, wybory zostały ogłoszone. Natomiast Jarosław Gowin już którąś propozycję składa, spotyka się z opozycją. Myślę, że uległ trochę lekkiej panice. Pytanie jest teraz takie (...), czy w takim razie w sierpniu będzie mniejsza pandemia?" - zwrócił uwagę. Wyraził przy tym przekonanie, że gdyby doszło do przesunięcia wyborów na sierpień, opozycja "będzie próbowała tamten termin również obalić".
Poproszony o ocenę postawy Gowina, poseł PiS przyznał, że nie wie, co mu przyświeca. "Te ruchy są dla mnie niezrozumiałe. Można powiedzieć, że pan poseł trochę się pogubił" - stwierdził.
Dopytywany, czy ta sprawa nie zostanie zapomniana Gowinowi, Suski przyznał, że "wszystko zależy od tego, co będzie dalej". "Dzisiaj jest rzeczywiście sytuacja taka, że nasz kolega spotyka się z opozycją, z opozycją próbuje zawierać jakieś układy. To niedobrze wróży do tego, żeby pozycję w naszym obozie utrzymał" - powiedział.
Poseł PiS przypomniał, że Gowin "sam podał się do dymisji". "Był wicepremierem, dzisiaj jest tylko posłem i spotyka się z opozycją, wychodząc naprzeciw ich oczekiwaniom, żeby doprowadzić do kryzysu w państwie, a złożył propozycję zmiany konstytucji, żeby zgodnie z konstytucją przesunąć wybory o dwa lata i na to opozycja się nie zgodziła. Teraz szuka jakiegoś kolejnego pomysłu. Myślę, że to jest związane z tym, że trudno mu się wycofać z sytuacji, w którą sam się wprowadził" - ocenił.