Sumliński: Czekam aż skończy się czas świętych krów. Chodzi wyłącznie o sprawiedliwość

Gościem Ryszarda Gromadzkiego w programie "Republika na Żywo" był dziennikarz śledczy Wojciech Sumliński, autor książki "Niebezpieczne związki Andrzeja Leppera", nad która Telewizja Republika objęła patronat medialny.

– Jeżeli mamy być normalnym krajem, to takie fakty muszą wywoływać reakcję lawinową, bo mamy do czynienia z sytuacją następującą: albo tacy ludzie, jak major ABW Tomasz Budzyński – delikatnie powiem – mijają się z prawdą, a na pewno się nie mijają i stwierdzam to z całą mocą – albo ich wiedza musi zostać zweryfikowana. Jeżeli major Tomasz Budzyński deklaruje, że przed prokuratorami odsłonić wszystko, co wie, łącznie z tajemnicami służbowymi i państwowymi, czego nie wolno było nam zrobić na łamach tej książki, bo jest to zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności, ale w tej książce dochodzimy do granic tajemnicy służbowej i państwowej, to ja oczekiwałbym od praworządnego państwa, aby mjr Tomasz Budzyński został poproszony do prokuratury, żeby za zgodą decydentów z ABW, zwolnić go z tych wszystkich tajemnic i by on odsłonił to, czego nie mogliśmy odsłonić w książce, ale co bardzo dobrze wyprowadziliśmy – mówił Wojciech Sumliński odpowiadając na pytanie dlaczego prokuratura nie wznowiła śledztwa ws. śmierci Andrzeja Leppera.

– Pokazaliśmy, jak niebezpieczna była gra, w którą wdał się Andrzej Lepper. Bez dwóch zdań – myślę, że każdy, kto przeczyta tę książkę, nie będzie miał wątpliwości, że pokazaliśmy, że Andrzej Lepper został zamordowany i że są co najmniej przesłanki do tego, aby to śledztwo zostało wszczęte na nowo i doprowadziło nas do wyjaśnienia bardzo ważnych kwestii m. in. gazowego kontraktu stulecia. To był przekręt, w którym brali udział najważniejsi politycy – pan Donald Tusk, pan Waldemar Pawlak. Trzeba wyjaśnić rolę, jak doszło do tego, że my – jako Polska – płacimy za gaz więcej, niż jakikolwiek kraj UE – wskazał autor książki.

Wojciech Sumliński podkreślił, że "książka powinna doprowadzić do okoliczności nie tylko śmierci Andrzeja Leppera i wszystkich kulis gazowego przekrętu stulecia". – Książka miała premierę pod koniec listopada, dzisiaj mamy początek stycznia. Wydaje się, że jest to odpowiedni czas – 1,5 miesiąca to bardzo dużo, żeby prokuratura zajęła się sprawą, żeby potraktowała tę sprawę jako zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Ta książka krzyczy, domaga się wszczęcia, wznowienia śledztwa ws. śmierci Andrzeja Leppera oraz uruchomienia śledztwa dotyczącego gazowego przekrętu stulecia – powiedział.

– Być może państwo jest wciąż tak słabe, że boimy dotykać się bardzo ważnych ludzi, być może wciąż działa mechanizm, że prawo działa do poziomu posła, senatora, ale już do poziomu premiera, to już wymiar sprawiedliwości nie sięga – mówił dziennikarz śledczy. – Chciałbym żyć w kraju, w którym nie ma świętych krów (...). Czekam, aż skończy się czas świętych krów. Rozumiem, że jest bardzo dużo rzeczy do rozwiązania i ten rząd robi wspaniałą pracę, trzeba to powiedzieć, pokonuje ten opór krok po kroku, ale są sprawy, które nie zostały dotąd dotknięte, a opinia publiczna chciałaby, żeby zostały wyjaśnione. Chodzi wyłącznie o sprawiedliwość i o to, żebyśmy byli równi wobec prawa – dodał gość Telewizji Republika.