Lewicowa europoseł Sylwia Spurek podczas debaty na temat praworządności w komisji wolności obywatelskich PE domagała się ukarania Polski.
– Tak samo jak Węgry, tak i Polska odchodzi od UE i naszych kluczowych wartości demokratycznych, ale ani węgierski, ani polski rząd nie poniósł żadnych konsekwencji za niszczenie praworządności. Dlatego nadszedł czas na dalej idące kroki ze strony KE- apelowała polityk podczas dyskusji LIBE Parlamentu Europejskiego.
Z kolei europoseł PiS Patryk Jaki odpierał oskarżenia, wskazując na błędy w raporcie w tej sprawie.
– Nie wystarczy analizować, monitorować, apelować. Najwyższy czas powiązać przestrzeganie przez państwo zasady praworządności z funduszami UE i ukarać rządy- przekonywała polska europoseł Sylwia Spurek, wypowiadająca się w imieniu Socjalistów i Demokratów.
W obronie naszego kraju wystąpił inny polski europoseł, były wiceminister sprawiedliwości.
Polityk PiS, Patryk Jaki zaprotestował przeciwko „skrajnie nieprofesjonalnemu i zawierającemu wiele błędów merytorycznych" raportowi, który był podstawą do tych dyskusji.
– Piszecie państwo o Trybunale Konstytucyjnym. W punkcie 15 stawiacie zarzuty nieprzestrzegania wyroków TK, a jednocześnie w punkcie 21 sami sobie zaprzeczacie, że nie można uznać ostatniego wyroku TK. To jak to jest, uznajemy wyroki TK, czy nie- pytał.
Po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, gdy europosłowie polskiej opozycji na forum międzynarodowym występują przeciwko własnemu krajowi.