Premier Ewa Kopacz spotkała się z Bronisławem Komorowskim. Przedstawiła mu propozycje zmian w Radzie Ministrów. Prezydent chciał wiedzieć, czy koalicja jest stabilna.
Jak poinformowała Kancelaria Premiera o godz. 16.30 w Sali Obrazowej Kopacz wygłosi przemówienie podczas którego ogłosi nazwiska nowych ministrów. Z kolei o godz. 17.30 odbędzie się posiedzenie zarządu Platformy.
Zaprzysiężenie nowych ministrów nastąpi jutro o godz. 10.
Dymisje w rządzie Ewy Kopacz
W zeszłym tygodniu premier Kopacz poinformowała o dymisji trzech ministrów (ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, ministra sportu Andrzeja Biernata, ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego), trzech wiceministrów (skarbu państwa Rafała Baniaka, środowiska Stanisława Gawłowskiego oraz gospodarki Tomasza Tomczykiewicza), szefa doradców premiera (Jana Rostowskiego) i koordynatora służb specjalnych (Jacka Cichockiego).
Kopacz zapowiedziała także, że nie podpisze sprawozdania prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta za rok 2014, a jak poinformowała Małgorzata Kidawa Błońska, Ewa Kopacz skieruje też do Sejmu wniosek o jego odwołanie. Czytaj więcej Ze stanowiska zrezygnował również marszałek Sejmu Radosław Sikorski, który podczas konferencji prasowej tłumaczył, że jego decyzja wynika z "troski o Platformę Obywatelską". Czytaj więcej
Zmiany w związku z afera taśmową
W piątek premier potwierdziła też zapewnienia rzeczniki rządu, która tłumaczyła, że wszystkie dymisje związane były z aferą taśmową. – Wyciek tego do internetu (akt ws. afery taśmowej – przyp.red.) spowodował, że ustaliliśmy pewien katalog nazwisk, ja starałam się w ramach tego katalogu poruszać, tylko i wyłącznie – tłumaczyła Kopacz.
Premier podkreśliła, że nie chce „aby te cztery miesiące (do końca kadencji Sejmu-przyp.red.), które są bardzo potrzebne na ciężką pracę” były poświęcone rozmowom o aferze taśmowej. – To jest praca na tymi ustawami, które już są w Sejmie, ale również tymi, które będziemy przyjmować na kolejnej Radzie Ministrów – tłumaczyła.
– To są naprawdę ważne rzeczy (…) ja muszę mieć dzisiaj pracowników, których nie będzie się obciążać i non stop pytać tylko o jedno – o rozmowy, o taśmy – stwierdziła. Jak dodała, ministrowie są dzisiaj potrzebnie „do roboty”. – Te cztery miesiące dla jednych może niepotrzebne, ale dla nas bardzo potrzebne, abyśmy mogli pójść do Polaków i sprawozdawać jak skończyliśmy tą kadencję – dodała Kopacz.
Czytaj więcej:
Kto naprawdę rządzi w Polsce? Za dymisjami stoi Tusk?
Kopacz o pomyśle dymisji rządu i gabinecie technicznym: Niech wytrzymają do wyborów