Przejdź do treści
14:29 W. Brytania: Afgański imigrant skazany na pięć lat więzienia za wideo z groźbą zabicia Farage'a
14:12 IMGW: najbliższe dni będą pochmurne i deszczowe
13:51 Śląskie: Dwaj nastolatkowie zatrzymani po tragicznym wypadku na A4
13:17 Hołownia: jestem zwolennikiem tego, żeby z Nawrockim rozmawiać, a nie się obrażać czy toczyć jakieś wojny
12:39 Holandia: Nieznane drony i zakłócenia podczas ćwiczeń holenderskich żołnierzy w Polsce
12:29 Polska: Posłowie PiS pod gmachem MEN: dwa lata chaosu w polskiej szkole
Republika Zgodnie z obietnicą, dokonaliśmy zakupu platformy pod wóz transmisyjny. Jesteśmy także w trakcie procesu zakupu dwóch kolejnych - łącznie będziemy dysponowali trzema wozami transmisyjnymi. Dziękujemy za Państwa wsparcie!
Wydarzenie Klub GP Gdańsk II zaprasza na spotkanie z Robertem Bąkiewiczem, założycielem Ruchu Obrony Granic, 14 października, g. 18.00, Sala BHP, Gdańsk
Wydarzenie 16 października w Konstantynowie Łódzkim odbędzie się otwarte spotkanie z Jackiem Wroną, członkiem Ruchu Obrony Granic. Początek spotkania w sali parafialnej przy ul. Kościelnej 9, o godz. 19:00
Wydarzenie Zapraszamy na spotkanie z Robertem Bąkiewiczem z Ruchu Obrony Granic, które odbędzie się w czwartek, 16 października 2025 r. o godz. 18:00 w sali bankietowej „Crystal” przy ul. Świętojańskiej 32 w Koninie
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Aleksandrów Łódzki II zaprasza na spotkanie otwarte z Tobiaszem Bocheńskim, Posłem do PE, Wiceprezesem PIS. 18 października, g. 16:00. Plac Kościuszki 5, Aleksandrów Łódzki
Wydarzenie Stowarzyszenie Historyczne "Solidarność Huty Warszawa" i Bielańsko-Żoliborski Klub "Gazety Polskiej" zapraszają na modlitwę, złożenie kwiatów i zniczy pod krzyżem ks. Jerzego Popiełuszki. 18 października, godz. 10:00, za bramą Huty ArcelorMittal Warszawa
Wydarzenie Klub "GP" Toronto-GTA (Kanada) zaprasza na spotkanie (łączenie Online) z posłem Markiem Jakubiakiem i Pawłem Piekarczykiem koordynatorem zagranicznych Klubów "GP", 19.10 (niedziela), g. 2 PM. Polskie Centrum Kultury im. Jana Pawła II, Mississauga, Kanada
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Starogard Gdański zaprasza na spotkanie z posłem na Sejm RP Markiem Jakubiakiem, 20 października, g. 18, Starogardzkie Centrum Kultury al. Jana Pawła II 3, Starogard Gdański
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Aleksandrów Łódzki zaprasza na spotkanie z b. prezydentem RP - Andrzejem Dudą. 20 października, godz. 18:00 Hotel Restauracja "Pelikan", ul, Wierzbińska 58, Aleksandrów Łódzki
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Starachowice zaprasza na spotkanie otwarte z dziennikarzem TV Republika, Jakubem Maciejewskim, 21 października, g. 17, Miejska Biblioteka Publiczna ul. Kochanowskiego 5, Starachowice
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Skierniewice zaprasza na spotkanie otwarte z byłym Prezydentem RP, Andrzejem Dudą. 21 października (wtorek), g. 18:00. Aula Akademii Nauk Stosowanych ul. Batorego 64F, II piętro, Skierniewice
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Iława zaprasza na spotkanie z Tomaszem Sakiewiczem, Andrzejem Śliwką, Ks. Prof. Jarosławem Wąsowiczem. 23 października (czwartek), g. 17:00. Kinoteka Pasja ul. Niepodległości 13a, Iława
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!
NBP Prezes NBP prof. Adam Glapiński: zasoby złota stanowią 25 proc. wszystkich rezerw NBP, przekraczają 520 ton i są warte ok. 240 mld zł. Polacy mają coraz więcej złota dzięki przemyślanej strategii realizowanej przez niezależny bank centralny.

Spokojnie Polacy! Nie ma się czego bać! Senegal to przeciętny zespół!

Źródło:

W aktualnym numerze miesięcznika „Wpis” (5/2018) ukazała się obszerna rozmowa Adama Sosnowskiego z Henrykiem Kasperczakiem, 61-krotnym reprezentantem Polski w piłce nożnej oraz byłym trenerem m.in. Senegalu, Tunezji, Mali i Maroka. Trener Kasperczak zdradza w niej dlaczego polscy piłkarze nie muszą się bać Senegalu, jakimi czarami próbują pomagać sobie zawodnicy z Afryki, czego białym nie są absolutnie w stanie wybaczyć i dlaczego w Senegalu na trening jeździł zawsze ze słoikiem. Ponadto Henryk Kasperczak oczywiście zdradza też, kogo widzi jako faworyta do wygrania mundialu!

Adam Sosnowski, miesięcznik „Wpis”: Na ile w warunkach afrykańskich przydały się lekcje wyniesione z Polski, a zwłaszcza z treningów oraz gry pod wodzą Kazimierza Górskiego?

Henryk Kasperczak: Pewnych rzeczy i nauk z przeszłości nigdy się nie zapomina, mam tu na myśli nie tylko ekipę Górskiego. Przykładowo na AWF-ie w Warszawie nauczyłem się wiele o fizjologii wysiłku, która dla nas trenerów jest kluczowym zagadnieniem. Mówi nam bowiem ona, jak prowadzić ćwiczenia, kiedy można wymagać od zawodników maksimum, a kiedy trzeba dać im odpocząć, w jakich zakresach trzymać ich tętno itd. Jeżeli zaś chodzi o kwestie wyłącznie piłkarskie, to oczywiście dużo dało mi podglądanie trenerów, którzy mnie prowadzili podczas mojej kariery. W przypadku trenera najważniejsze są osobowość i sposób, w jaki potrafi komunikować się ze swoimi piłkarzami, choć musi to iść oczywiście w parze z wiedzą i kompetencją. Jeszcze jako zawodnik obserwowałem moich trenerów, robiłem notatki, myśląc, że kiedyś może się przydadzą. Później zaś samemu prowadząc zajęcia, implementowałem część ich ćwiczeń w swoich treningach. Trzeba dodać, że polska szkoła trenerska była wówczas bardzo dobra i cechowała się wysokim zdyscyplinowaniem. A na czele wszystkich moich trenerów stoi oczywiście Kazimierz Górski, pod którego wodzą i ja świętowałem największe sukcesy. Obserwacja Górskiego wiele mi pomogła, szczególnie pod kątem mentalności. Potrafił wytworzyć świetną dynamikę pracy w grupie, którą miał przed sobą. Jest to obszerny temat, na który składa się wiele czynników. Jednak bez właściwej dynamiki pracy oraz bez zaufania i motywacji nie można odnieść sukcesów w sporcie. To nie podlega dyskusji, więc trzeba na to uważać i to kształtować. Proszę zwrócić uwagę, że pracuję w większości z bardzo młodymi ludźmi, mającymi po dwadzieścia parę lat. Oni muszą się dobrze czuć, mieć ambicję oraz motywację sportową i finansową; w tej chwili te wymogi są wysokie. Zawodnik jest dzisiaj na Zachodzie traktowany niczym robot, który zawsze ma grać na najwyższym poziomie i podlegać rygorom dyscypliny. Za to dostaje pieniądze i to niemałe; wystarczy spojrzeć do gazet, by wiedzieć ile. Dlatego rola trenera jest też wychowawcza. Musimy ukrócać niektóre zachowania i tak prowadzić tych młodych ludzi, by najpierw zaczęli szanować siebie i swój organizm, a także kolegów z drużyny i ekipę trenerską. Bez takiej współpracy nie osiągnie się dobrych wyników.

Jak się Panu udało zbudować taką współpracę i zdobyć takie zaufanie, skoro przyszedł Pan do Afryki z całkiem innego kręgu kulturowego i to do osób, które wcześniej Pana w ogóle nie znały?

To dobre pytanie. Rzeczywiście nie było łatwo – tym bardziej, że jako katolik byłem w Afryce prawie zawsze innego wyznania niż moi zawodnicy. Prowadziłem muzułmanów, chrześcijan i żydów, a nawet animistów. Za każdym razem trzeba było się dopasować. Przychodząc do innych krajów, od razu zrozumiałem, że nie mogę oczekiwać, iż narzucę im mój system wartości. To ja musiałem zaakceptować ich, co jednak nie znaczy, że miałem porzucić swój światopogląd. Oni zresztą wcale tego nie oczekiwali. Jednak nie mogłem w jakikolwiek sposób przeszkadzać im w kultywowaniu ich tradycji i wierzeń. To była i jest ważna zasada – nie można wkroczyć w obce środowisko z buciorami i narzucać swojego. Wręcz przeciwnie, trzeba się wykazać pokorą. Pozostając przy tym sobą. A różnice są znaczne. Jak się na przykład raz oszuka Afrykańczyka, to jest koniec, nie zdobędzie się więcej jego zaufania. I proszę nie myśleć, że czarni są rasistami, wręcz przeciwnie. Czują do białych bardzo duży szacunek – ale jak go biały raz oszuka i nie jest lojalny, to jest przegrany. Afrykańczyk będzie nosił w sobie uraz na zawsze. Dlatego tak bolesne są dla nich te głupie akcje na stadionach, kiedy pseudokibice np. rzucają bananami w czarnych zawodników. Pracowałem przez kilka dekad z tymi piłkarzami i proszę mi uwierzyć, że dla nich to było i jest niezwykle raniące. Oni czują się urażeni w swej dumie i upokorzeni. Bardzo to przeżywają.

Na szczęście tego typu akcji jest coraz mniej na stadionach, a czarnoskórzy zawodnicy nikogo w lidze już nie dziwią.

To prawda. Oni są bardzo ambitni. Chcą przyjeżdżać do Europy i ciężko tu pracować, ale równocześnie są bardzo związani ze swoją małą ojczyzną. Gdy młody piłkarz wyjeżdża na Zachód, to zbiera się cała wioska – wszyscy go żegnają i życzą mu jak najlepiej. On z kolei wyjeżdżając zazwyczaj nie zapomina o nich, wspiera swoją miejscowość finansowo, bo przecież zarabia wielkie pieniądze, szczególnie w porównaniu z tym, co dostają jego koledzy na miejscu. Gdyby ten zawodnik nie wsparł swej wioski, to oni by go wyklęli; ich poczucie solidarności jest bardzo duże. Podam przykład. Będąc trenerem w St. Étienne, prowadziłem słynnego kameruńskiego piłkarza, Rogera Millę. Kiedyś zachorował, więc poszedłem do jego domu, by go odwiedzić i zobaczyć, jak się czuje. Drzwi otworzyła mi jego żona, a za nią pojawiło się kilkunastu innych czarnoskórych. Okazało się, że to bracia, kuzyni, szwagrowie i tak dalej. Roger Milla wszystkich ich mi przedstawił. Gdy go potem zapytałem, co oni tu robią, odparł, że to przecież rodzina, że pomagają jego żonie w prowadzeniu domu, a on im za to daje dach nad głową i wyżywienie. Oni kochają taką wspólnotę rodzinną i bardzo się nawzajem wspierają. Wynika to z ich kultury, ale poniekąd także z wielkiej biedy. Rodziny w Europie też przez wieki trzymały się razem, jednak wraz z coraz powszechniejszym dobrobytem więzi te zaczęły się rozluźniać, a ludzie stali się bardziej „osobni”. A bieda w Afryce jest naprawdę wielka. Gdy byłem trenerem Senegalu, to jadąc na trening miałem w aucie zawsze duży słoik z drobnymi. Na każdym skrzyżowaniu podchodzili do mnie żebracy, najczęściej dzieci, prosząc o pieniądze, i jakże było im czegoś nie dać! Potem już mnie rozpoznawali – z wiadomych względów rzucałem się w oczy – i z daleka do mnie machali. Ci ludzie byli wdzięczni za każdy najmniejszy choćby datek. Nawet jeżeli były to grosze, dla nich oznaczały jednak spory zasiłek. Bardzo dużo dzieci żebrze na ulicach afrykańskich miast, pomagając w ten sposób matkom. Jest tak szczególnie w krajach z dominującą religią islamską, gdzie ojcowie nie mieszają się w wychowanie małych dzieci. Tam po spłodzeniu dziecko staje się de facto odpowiedzialnością matki.

CAŁOŚĆ CZYTAJ TUTAJ >>>

Usunięto obraz.

swiato-podglad.pl

Wiadomości

Niemcy znów chcieli nam podrzucić śmieci. Nie tym razem!

JSW na granicy bankructwa. Protestujący górnicy domagają się reakcji rządu

SPRAWDŹ TO!

Prezydent w obronie sędziów: Nigdy się na to nie zgodzę!

Pracownicy Enei zrzeszeni w Solidarności protestują w Warszawie.

Lewandowski kontuzjowany! Polak nie zagra w El Clasico i może opuścić zgrupowanie reprezentacji

Jest wyrok dla syna, który zostawił bez pomocy rannego ojca w samochodzie!

TRZEBA ZOBACZYĆ!

Proces Grzegorza Brauna. Kiedy ruszy? [DATA]

Będzie pakt senacki PiS i Konfederacji?

Ed Sheeran na koszulce Barcelony podczas El Clasico

Tradycyjne Smaki Lubelszczyzny: maliny, jeżyny i pyszny tort

Jak wygląda aktualna sytuacja na rynku ropy naftowej?

Nowe informacje ws. zabójcy Klaudii z Torunia. Sprawca będzie leczony?

Trzech karabinierów zginęło w wybuchu podczas eksmisji budynku koło Werony

Trump inwestuje 500 mln dol w system antydronowy przed mundialem

HIT DNIA

Ot "czysta woda" w pełnej okazałości. Czyż zabrał widzowi mikrofon! WIDEO

Najnowsze

Niemcy znów chcieli nam podrzucić śmieci. Nie tym razem!

Lewandowski kontuzjowany! Polak nie zagra w El Clasico i może opuścić zgrupowanie reprezentacji

Jest wyrok dla syna, który zostawił bez pomocy rannego ojca w samochodzie!

TRZEBA ZOBACZYĆ!

Proces Grzegorza Brauna. Kiedy ruszy? [DATA]

Będzie pakt senacki PiS i Konfederacji?

JSW na granicy bankructwa. Protestujący górnicy domagają się reakcji rządu

SPRAWDŹ TO!

Prezydent w obronie sędziów: Nigdy się na to nie zgodzę!

Pracownicy Enei zrzeszeni w Solidarności protestują w Warszawie.