W niedzielę wieczorem w kopalni Borek-Piekary w Bytomiu doszło do wypadku. W trakcie usuwania usterki maszyny nastąpił zawał skał stropowych – poinformowało RMF FM. Górnika nie udało się uratować.
W bytomskiej kopalni Bobrek-Piekary w niedzielę wieczorem trwały pracę przy usuwaniu usterki w kombajnie.
Górnicy pracujący przy naprawie maszyny znajdowali się na głębokości 700 metrów pod powierzchnią ziemi. W trakcie prac naprawczych, doszło do zawału skał stroporych.
Jednemu z mężczyzn udało się uciec przed spadającymi z sufitu skałami. Drugi mężczyzna, został niestety przysypany.
W kopalni natychmiast została podjęta akcja ratownicza. Wzięło w niej udział aż 10 ratowniczych zastępów. Mimo szybko podjętych działań i dużej liczby osób zaangażowanych w niesienie pomocy przysypanemu górnikowi, nie udało się go uratować.
Ciało mężczyzny zostało odnalezione po około 7 godzinach.
Sprawą wypadku zajął się Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach.
Kopalnia Borek-Piekary prowadzi eksploatację węgla od 1907 roku. Posiada zasoby operatywne węgla szacowane na ok. 16,5 mln ton; posiada wszystkie wymagane prawem górniczym decyzje, koncesje i ustalenia, które obowiązują aż do 2040 roku, z perspektywą wydłużenia na kolejne lata (w zależności od zakresu uzyskanej koncesji, do ok. roku 2055).