Służba Więzienna reaguje na fake newsa! "Falenta przewieziony do właściwej jednostki po badaniach"

Marek Falenta przeniesiony z Aresztu Śledczego na Białołęce w nieznane miejsce? To bzdura! Okazuje się, że Falenta po zakończonych badaniach w ośrodku diagnostycznym w Areszcie Śledczym na Białołęce, wrócił do Aresztu Śledczego na Służewcu, czyli do jednostki, w której przebywał wcześniej.
Radio Zet podało informację o przeniesieniu Marka Falenty w nieznane miejsce.
„Wczoraj adwokat Marka Falenty, który stawił się na Białołęce na widzenie z klientem, usłyszał, że ten nie przebywa już w tym areszcie, a aktualne miejsce jego pobytu nie zostanie mu ujawnione” - podało Radio Zet na stronie internetowej.
Falenta po zakończonych badaniach psychologiczno-penitencjarnych w ośrodku diagnostycznym w Areszcie Śledczym w Warszawie-Białołęce, wrócił do Aresztu Śledczego w Warszawie-Służewcu, w którym przebywał wcześniej.
– To standardowa procedura. Marek F. ma prawo, jak każdy skazany, do widzeń i telefonów, i korzysta z nich. W areszcie na Służewcu korzystał z telefonu, miał też widzenie z adwokatem w godzinach porannych w dniu wczorajszym, czyli 20 sierpnia - mówiła dla tvp.info rzeczniczka prasowa Dyrektora Generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska.
Radio Zet informowało też, że "przeniesienie może mieć związek z ostatnim głośnym samobójstwem w tym areszcie Dawida Kosteckiego i samookaleczeniami więźniów. Falenta po ucieczce z Polski do Hiszpanii bronił się przed ekstradycją twierdząc, że w polskim zakładzie karnym grozi mu realne niebezpieczeństwo".
W 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Falentę na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową. Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 r. Sprawa, w której skazani zostali Falenta i kelnerzy, dotyczy nagrywania w latach 2013-2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych w dwóch restauracjach. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, szefa CBA Pawła Wojtunika. W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97. Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Za dwa tygodnie rewolucja w sklepach. Ministerstwo wyjaśnia: kaucja będzie osobną pozycją na paragonie
Co prawnik spółki wynajmującej powierzchnie rządowego Funduszu pisał do dziennikarza śledczego Republiki?
Najnowsze

Stanowcza reakcja rumuńskiego MSZ na wtargnięcie rosyjskiego drona

Rządowy fundusz wyda 168 mln zł na luksusowe biura! W tle były menadżer rosyjskiego Alfa Banku

Jaki: Spokojnie, konsekwentnie, bez emocji budujmy nasze zdolności obronne
