Były senator Aleksander G., podejrzany o podżeganie do zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary, wobec którego prokuratura uchyliła stosowanie aresztu, opuścił po godz. 13 areszt śledczy przy ul. Montelupich w Krakowie.
Wniosek o jego zwolnienie złożył w piątek obrońca, a prokuratura przychyliła się do niego.
Wobec Aleksandra G. prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł, zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu, dozór policyjny oraz poręczenie osoby godnej zaufania.
Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do pracy. Obecnie śledztwo w sprawie jego zabójstwa prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Krakowie.
Były senator Aleksander G. został zatrzymany na początku listopada 2014 r. i usłyszał zarzut podżegania do zabójstwa Ziętary. Mogło to mieć związek z zainteresowaniami w ramach dziennikarstwa śledczego Ziętary różnego rodzaju działalnością gospodarczą, w tym szarą strefą. Podczas przesłuchania nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień. Został aresztowany na trzy miesiące – do 4 lutego.
W poniedziałek 26 stycznia z aresztu zwolnieni zostali podejrzani o pomocnictwo w porwaniu i zabójstwie dziennikarza Mirosław R. i Dariusz L. Jak informował wówczas PAP prowadzący śledztwo Piotr Kosmaty, prokuratura zebrała wystarczający materiał dowodowy, w tym z zeznań świadków i dokumentów, i na tej podstawie uznała, że ich dalszy pobyt w areszcie nie jest już konieczny. Media spekulowały, że przyczyną zwolnienia jest wycofanie zeznań przez świadków.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prokuratura: Śledztwo ws. zabójstwa Ziętary przedłużone do czerwca
Świadkowie ws. zabójstwa Ziętary: Aleksander G. domagał się jego śmierci
Były senator podejrzany o podżeganie do zabójstwa Ziętary pozostanie w areszcie