W najnowszym programie „Śledczym Okiem” redaktor Piotr Nisztor ujawnia kolejne tajemnice gangu przebierańców, czyli fałszywych pracowników służb specjalnych powołujących się na wpływy w administracji państwowej.
Prokuratura Regionalna w Katowicach oskarżyła w tej sprawie trzynaście osób. Wśród nich m.in. Przemysława W. (ratownika medycznego, podającego się najpierw za pracownika Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a potem Służby Kontrwywiadu Wojskowego), Adama W. (fotografa, podszywającego się pod funkcjonariusza Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego), a także Andrzeja K., byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w rządzie Marka Belki. Proces całej trzynastki toczy się w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Dziennikarz opowiada o sytuacji w ABW na przełomie 2014 i 2015 r. (szefem służby był wówczas Dariusz Łuczak), o kilku wieloletnich funkcjonariuszach Agencji (m.in. Tomasz W., Zbigniew M.), którzy są świadkami w procesie przebierańców, a także w jaki sposób ABW i CBA wpadły na trop grupy. Ujawnia szczegóły prowadzonej przez Biuro operacji o kryptonimie „Bagnet”, a także treść szyfrogramu jaki w sierpniu 2017 r. trafił z SKW do ABW oraz notatki sporządzonej 6 lipca 2017 r. przez ppłk Marka B., wicedyrektora departamentu wewnętrznego w Agencji.
Szczególnie ten drugi dokument może szokować. Wynika z niego m.in., że ppłk B. spotkał się z przebierańcem Przemysławem W. w restauracji Zielona Geś w Warszawie. Rozmowa dotyczyła ochrony kontrwywiadowczej Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego i Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Jak to możliwe? O tym w Śledczym Okiem.