Na pytanie, czy namawia wojsko do buntu, poseł PO Sławomir Nitras odpowiedział: „Oczywiście”. – Znam posła Nitrasa wiele lat, ale trzeba być wrogiem Polski i naszych sił zbrojnych, żeby używać takich słów – komentuje w rozmowie z portalem tvp.info Michał Jach, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
W Polsce toczy się debata, czy w związku z epidemią koronawirusa, żołnierze powinni zostać włączeni w pomoc przy wyborach. – Te wybory będą fałszowane – przekonywał w rozmowie z Onetem Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej.
Ocenił, że system wyborczy, który szykuje PiS, to „system, którego nie powstydziłby się generał Jaruzelski”. – Mam nadzieję, że wojsko się tak naprawdę zbuntuje w tej sprawie i nie weźmie w tym procederze udziału. Nam się szykuje jakąś farsę wyborczą – dodawał.
Prowadzący rozmowę był wyraźnie zaskoczony słowami polityka. – Ale co, pan namawia wojsko do buntu? – dopytywał. – Oczywiście – stwierdził Nitras.
Zapytany o te słowa przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej ocenia, że wypowiedź posła PO to „szaleństwo albo nawet przestępstwo”. Ocenia, że przez wiele lat w debacie publicznej słyszał już różne rzeczy, „ale tego się nie spodziewał”.
– Polska jest państwem demokratycznym. Kontrola cywilna nad siłami zbrojnymi jest realizowana w sposób właściwy. Jeżeli będzie taka konieczność, żołnierze może wezmą udział w wyborach, ale tylko w granicach prawa i jedynie, jako wsparcie osłabionych sił administracyjnych – podkreśla w rozmowie z tvp.info Michał Jach (PiS).
Zaznacza, że posła Sławomira Nitrasa zna od wielu lat, bo są z jednego okręgu wyborczego. – Ale jego słowa dyskwalifikują go jako polityka. Ta wypowiedź świadczy o tym, że reprezentanci PO nie wahają się już przed użyciem żadnych słów i oszczerstw – stwierdza.