Skutki uboczne choroby Gowina. Ogłosił się męczennikiem
Jarosław Gowin, który w ostatnich dniach zapowiedział wielki powrót do polityki, stał się częstym bywalcem lewicowo-liberalnych mediów. Jednak były wicepremier prawdopodobnie nie wrócił jeszcze w pełni do formy, gdyż jego to coraz bardziej abstrakcyjne tezy wydają się mocno odrealnione.
O odklejeniu od rzeczywistości politycznej Gowina świadczy nie tylko wywiad, jakiego w ostatnim czasie udzielił stacji TVN24. Jego niemające w rzeczywistości pokrycia tezy mogą niestety świadczyć o nieodwracalnych zmianach w pniu mózgu, które zaszły u byłego wicepremiera w trakcie przebiegu ostatniej choroby.
Tym razem Gowin był gościem programu „Kropka nad i” Moniki Olejnik, w którym to podkreślił swoje nieprzeciętne poświęcenie oraz ujawnił plan przejęcia władzy w Polsce.
W wywiadzie Gowin stwierdził, że jest znacząca grupa wyborców PiS-u, którzy regularnie oglądają TVN24 i zagłosują na niego w przyszłych wyborach.
- Jest grupa wyborców PiS-u, jest to około 1/4, którzy regularnie oglądają TVN24 i wielu z nich ogląda naszą rozmowę — zaznaczył polityk
- Jeżeli świadectwo mojej choroby, świadectwo tego wywiadu dla Arlety Zalewskiej, jeżeli nasza dzisiejsza rozmowa przekona ich o tym, żeby przerzucić poparcie na przyszłą centroprawicową listę, to wtedy PiS może pożegnać się z perspektywą trzeciej kadencji — dodał
Następnie polityk oznajmił, że razem z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem z Polskiego Stronnictwa Ludowego zamierza stworzyć blok wyborczy, który miałby pomóc im zrealizować założony cel.
"Wyborcy PiS, oglądający TVN24, słuchając świadectwa choroby Gowina, rzucają się w ramiona platformy obywatelskiej".
— Dariusz Korolczuk (@copone1dak) January 26, 2022
Za mocne. pic.twitter.com/oayTxzbxsO
Słowa wypowiadane przez Gowina świadczą o tym, iż prawdopodobnie nie do końca jeszcze wyzdrowiał bądź tkwi w innej, wyimaginowanej przez siebie rzeczywistości.