– Cztery miesiące bezwzględnego więzienia dla osoby niekaranej za podrapanie policjanta jest skrajnie niesprawiedliwe. Widzieliśmy czego dopuścił się Frasyniuk parę miesięcy temu. Pani Barbara Poleszuk wyznaje poglądy narodowe i to mogło mieć wpływ na wyrok – powiedział bard, matematyk i publicysta „Gazety Polskiej” Paweł Piekarczyk, który był gościem red. Marcina Bąka w Telewizji Republika.
– Mam zagwarantowaną wolność słowa. Mam prawo wypowiadać się na temat nieprzyzwoitości sądów. Cztery miesiące bezwzględnego więzienia dla osoby niekaranej za podrapanie policjanta jest skrajnie niesprawiedliwe. Widzieliśmy czego dopuścił się Frasyniuk parę miesięcy temu. Pani Barbara Poleszuk wyznaje poglądy narodowe i to mogło mieć wpływ na wyrok – podkreślał Paweł Piekarczyk
– Mamy trójpodział władzy. Każda z tych władz ma swoje możliwości zareagowania. Rządamy od tych władzy działań umożliwiających wypuszczenie pani Poleszuk przed świętami – mówił.
Obrzydliwy wyrok
W programie wystąpił również poeta, publicysta i działacz opozycyjny w okresie PRL Andrzej Kołakowski.
– Trudno tu mówić o sprawiedliwości. W czasach komunizmu ferowano znacznie surowsze wyroki, człowiek był więźniem politycznym. Obrzydliwe w tym wyroku jest to, że sędzią jest kobieta z orłem na piersi i feruje wyrok, który ze sprawiedliwością ma niewiele wspólnego. Działacze totalnej opozycji są traktowani nadzwyczaj łagodnie. Człowiek, który szalał, skakał na policji… Ludzie atakowali policję gazem pieprzowym… Im nie postawiono zarzutów – mówił Kołakowski.
Presja ma sens
– Coś się stało, że sprawa wróciła do sądu. Moja żona musiała przez 10 dni prowadzić głodówkę, musiały się zaangażować media (dziękuję w tym miejscu Telewizji Republika). Dopiero wówczas jakieś działania zostały podjęte – podkreślił.
– Trzeba reagować. Nie można być obojętnym w takich sprawach. Aktywność różnych środowisk pozwoliła, by sprawa stała się publiczna. Dzięki temu pani Basia być może wyjdzie z więzienia przed świętami.