Sprawa wyszła na jaw, ponieważ kobieta nie wiedziała, kim była Jolanta Brzeska. - Zadzwoniła do mnie lokatorka z kamienicy przy 11 listopada i zapytała kim była Jola Brzeska - wspomina w rozmowie z tvnwarszawa.pl Marek Jasiński z Komitetu Obrony Lokatorów. To Jasiński poinformował policję o groźbach, bo w przeciwieństwie do kobiety zdawał sobie sprawę, co mogą oznaczać takie groźby.
Marek Jasiński z Komitetu Obrony Lokatorów nie ukrywa, że był zdziwiony tym, że kobieta nie znała Jolanty Brzeskiej. Wydawało mu się, że wsród lokatorów związanych z reprywatyzacją nazwisko Brzeskiej jest powszechnie znane. - Ale to starsza pani, może nie wiedziała? - Jasiński tłumaczy niewiedzę starszej pani, mieszkającej w kamienicy na Pradze Północ w Warszawie.
Szepnął do ucha: Skończysz jak Jola Brzeska
Do incdyentu miało dojść w bramie kamienicy. Nieznany mężczyzna podszedł do starszej pani i szepnął jej do ucha: Skończysz jak Jola Brzeska.
– Dla mnie to grożenie śmiercią, które powinno być natychmiast rozliczone – mówi Jasiński.
Policja stara się ustalić tożsamość mężczyzny
Jasiński udał się na komendę przy ulicy Jagiellońskiej, złożył doniesienie i zeznania. Teraz ma nadzieję, że mężczyznę uda się szybko znaleźć. - Są kamery na ul. Środkowej i Inżynierskiej. Na pewno nagrały, kto to był - uważa członek Komitetu Obrony Lokatorów.
Policja zapewnia, że stara się ustalić tożsamość osoby kierującej groźby karalne wobec lokatorki. Nagrań z monitoringu jeszcze nie ma, ale zapewnia, że będzie dążyć do jego zabezpieczenia.
– Jest on niezwykle ważny przy typowaniu osoby podejrzanej o kierowanie gróźb karalnych wobec mieszkanki kamienicy – przyznaje rzeczniczka praskiej komendy.
Dlaczego grożono kobiecie?
Marek Jasiński przekonuje: grożono tylko tej jednej lokatorce.
Dlaczego grożono akurat tej kobiecie?
– Ta pani udostępniła swój adres i dane na piśmie skierowanym do administratora. To nie było nic wielkiego, prośba o dokumenty, akty notarialne i pełnomocnictwa. Sam pomagałem je pisać. Wniosek został podpisany przez wszystkich poszkodowanych lokatorów kamienicy. Mogło paść na któregokolwiek z nich, ale to właśnie ona wyraziła zgodę, aby odpowiedź na pismo przyszła na jej adres – wyjaśnia Jasiński.
Jolanta Brzeska walczyła o prawo do mieszkania z osobą, która odzyskała budynek. Jej spalone ciało znaleziono w 2011 roku w lesie Kabackim. Według ministra sprawiedliwości, dowody wskazują, że mogło to być morderstwo, a nie samobójstwo, jak brzmiała oficjalna wersja śledczych. Zbigniew Ziobro zapowiedział niedawno wznowienie śledztwa w tej sprawie.