„Wyrazy głębokiego współczucia Rodzinie z powodu śmierci sędziego w stanie spoczynku Jerzego Klimczyka, Prezesa Sądu Rejonowego w Sławnie w latach 1986-1994, składają kierownictwo Sądu Okręgowego w Koszalinie, sędziowie i pracownicy” – brzmi nekrolog Jerzego Klimczyka, dla którego kierownictwo sądu okręgowego wykupiło wykupiło nekrolog we czwartkowym wydaniu „Głosu Koszalińskiego”. Sędzia skazywał Żołnierzy Wyklętych na karę śmierci.
– To oburzające, że po 1990 r. w polskich sądach orzekali stalinowscy zbrodniarze. Dopóki nie dojdzie do skutecznej reformy w sądach nadal będą siedzieli następcy tych zbrodniarzy, będą pisali nekrologi upamiętniające tych, którzy skazywali naszych bohaterów – mówił Marek Franczak, syn sierż. Józefa Franczaka „Lalusia”, ostatniego z Żołnierzy Wyklętych.
Komuniści docenili Jerzego Klimczyka. Za lojalną służbę odznaczono go Złotym Krzyżem Zasługi oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Dziś honoruje go Sąd Okręgowy w Koszalinie wykupując dla niego za państwowe środki nekrolog.
– Ten nekrolog to jasny przykład jak wygląda w Polsce wymiar sprawiedliwości. Krwawy sędzia, morderca sądowy, żegnany jest przez pracowników z wielką atencją. Pokazuje to tylko, że nic się nie zmieniło. Obecne sądy są kontynuacją sądów nie tylko peerelowskich, ale też stalinowskich – komentuje z kolei Tadeusz Płużański, szef publicystyki TVP, prezes Fundacji „Łączka”.