W czasie, kiedy maturzyści piszą egzamin dojrzałości, dwie absolwentki koszalińskiej szkoły nie mogą przystąpić do egzaminów, bo dyrekcja placówki zagubiła ich deklaracje maturalne! Przez ten błąd nie ma ich na liście zdających.
– We wrześniu na lekcji matematyki wypełniłyśmy deklaracje o przystąpieniu do matury, wybrałyśmy język obcy i przedmiot dodatkowy na poziomie rozszerzonym - mówią Klaudia i Artemida, absolwentki koszalińskiego oddziału prywatnej szkoły Atut Lider Kształcenia, posiadającej uprawnienia szkoły publicznej, a tym samym otrzymującej państwowe dotacje.
Kilka dni przed maturą dziewczyny udały się do szkoły, by zapytać o terminy konkretnych egzaminów. Usłyszały wówczas, że nie ma ich na liście okręgowej komisji egzaminacyjnej. - To był szok. Tyle przygotowań, tyle wkuwania po nocach i rok w plecy - mówią załamane dziewczyny.
Jak do tego doszło?
– Nie jestem w stanie stwierdzić, co stało się z tymi deklaracjami - mówi Angelika Szczygieł, dyrektorka szkoły do spraw dydaktycznych
Z kolei wicekurator zachodniopomorskiej oświaty Robert Stępień zapowiada kontrolę procedur w szkole.
– Przeprowadzimy ją po maturze. Taka sytuacja nie powinna się zdarzyć. Przykro mi, że nie mogliśmy pomóc tym uczennicom. Było już za późno na interwencję w OKE - tłumaczy.