Hanna Gronkiewicz-Waltz sprzeciwiła się wypłacie odszkodowań dla lokatorów poszkodowanym na skutek dzikiej reprywatyzacji. Prezydent Warszawy stwierdziła, że ubiegający się o rekompensaty powinni pokryć koszty pracy prawników miejskich zajmujących się sprawą.
Pierwsze decyzje o słuszności odszkodowań dla ofiar „czyścicieli kamienic” zostały podjęte przez komisję weryfikacyjną ds. reprywatyzacji w maju. Dotyczą one 8 osób. Kwota odszkodowań została oszacowana na 216 tys. zł.
Na rachunkach miejskich, komisja zabezpieczyła kilka milionów złotych, które mają służyć wypłacie zadośćuczynień i odszkodowań mieszkańcom.
Hanna Gronkiewicz-Waltz zdecydowała jednak, że żaden z lokatorów nie otrzyma pieniędzy.
– Do komisji nieoficjalnie, przed podjęciem tej decyzji przez miasto, spływały informacje, że w ratuszu, po podjęciu decyzji, odbywały się spotkania, na których zdecydowano, że wszystkie decyzje – niezależnie od ich oceny merytorycznej – mają być automatycznie kierowane do sądu, miasto ma wyrażać sprzeciwy. Jako komisja o tym nie mówiliśmy z uwagi na fakt, że nie było ku temu przesłanek. Dzisiaj, po miesiącu, mogę zadać pytanie, czy prawdą jest, że Hanna Gronkiewicz-Waltz i zarząd w maju tego roku podjęli decyzje, że wszystkie decyzje w zakresie odszkodowań będzie skarżył. Dowody wskazują na to, że Hanna Gronkiewicz-Waltz żadnych pieniędzy wypłacać nie będzie – powiedział Sebastian Kaleta, wiceszef komisji weryfikacyjnej.