– Nie mam na ten temat wiedzy. Wszystko, co było wiadome o tej sytuacji, przez ostatni rok było wiadome publicznie. Nie ma się co doszukiwać tutaj drugiego dna – mówił o rzekomym zaszczuciu Radosława Sikorskiego szef MON Tomasz Siemoniak. O tym, że to zaszczucie było przyczyną decyzji byłego marszałka Sejmu o rezygnacji ze startu w wyborach parlamentarnych mówił wcześniej Michał Kamiński.
Minister w kancelarii Ewy Kopacz odniósł się wczoraj na antenie TVN 24 do decyzji Radosława Sikorskiego. Były marszałek Sejmu poinformował wczoraj, że nie będzie startował w jesiennych wyborach parlamentarnych. – To jest człowiek absolutnie nietuzinkowy. To niedobrze świadczy o polskiej polityce, że tacy ludzie muszą z niej odchodzić – stwierdził Kamiński. – To był człowiek, który swoim talentem tak wielu ludziom przeszkadzał, tak wielu ludzi miało świadomość, że nie dorasta mu do pięt, że go zaszczuwali – dodał. Słowa Kamińskiego i samą decyzję Sikorskiego skomentował dziś szef MON Tomasz Siemoniak.
– Będzie go brakowało, zrobił wiele dobrego dla Polski – ocenił. Siemoniak przyznał, że nie rozmawiał z Sikorskim na ten temat, jednak z jego wcześniejszych wypowiedzi można był wyciągnąć wniosek, że taka decyzja zapadnie.
– Politycy to też są żywi ludzie, mają swoje emocje. Sikorski jest politykiem młodym, na przyszłych wyborach parlamentarnych świat się nie kończy, myślę, że jeszcze wiele powiemy w przyszłości o jego działalności publicznej - mówił wicepremier.
Zapytany o słowa Kamińskiego, czy w jego opinii też Sikorski został zaszczuty powiedział, że nie ma na ten temat wiedzy. – Wszystko, co było wiadome o tej sytuacji, przez ostatni rok było wiadome publicznie. Nie ma się co doszukiwać tutaj drugiego dna – skwitował.