W niedzielę odbyła się kolejna przysięga grupy żołnierzy Wojsko Obrony Terytorialnej. – Niestety nie byłam tam obecna, ale bardzo żałuję. Byłam na pierwszej przysiędze składanej w Białymstoku. W Rzeszowie nie mogłam uczestniczyć, ale podziwiałam widok zapełnionego żołnierzami rynku poprzez media. To wzruszający moment – powiedziała w rozmowie z Aleksandrem Wierzejskim Anna Maria Siarkowska Partii Republikańskiej.
Z każdym kolejnym miesiące zbliżamy się do zapełnienie planowanych 50 tys. żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej– Nie jest to łatwe nie ze względu na liczbę chętnych, bo chęć do służby ojczyźnie wśród młodych ludzi jest. To widać po liczbie zgłoszonych wniosków. Osoby, które pracują nad Obrotną Terytorialną borykają się z konkretnymi trudnościami. To problem zdolności do szkolenia tych licznych, chętnych ludzi. Za rządów PO-PSL możliwości szkoleniowe zostały zniszczone. Osoby, które mogłyby szkolić tych młodych ludzi odeszły ze służby. Dzisiaj to odtwarzamy i to wciąż trwa. Widać to również po moich rodzinnych Siedlcach, gdzie są problemy infrastrukutralne dla organizacji pro-obronnych. Dzisiaj tereny, które kiedyś się do tego nadawały są zdewastowane. Próbujemy je odzyskać, ale widać, jak infrastruktura była wyprzedawana, oddawana do celów niezwiązanych z obronnością – dodaje nasz rozmówca.
Czy w Siedlcach znajdzie się również miejsca dla strzelnicy? – Siedlce mają bogate tradycje obronne, jest tam jednostka wojskowa, która ma własną strzelnice, jest też cywilna strzelnica, ale potrzebne są kolejne, chociażby do tego, żeby strzelać na długie dystanse. Mam nadzieję, że taka strzelnica, gdzie organizacje pro-obronne będą mógły korzystać. Dzisiaj korzystają z tych wojskowych, jednak ze względu na duże obłożenie są potrzebne kolejne – odpowiada Anna Maria Siarkowska.
"Minister Macierewicz miał tę siłę, żeby zdecydować się na budowę WOT"
Czy nowa formacja różni się czymś od wojsk konwencjonalnych? – Wojska Obrony Terytorialnej wnoszą tego ducha patriotyzmu, świeżości. Okazuje się, że zdolności obronne można budować nie tylko w oparciu o bardzo drogie wojska operacyjne, ale również na ochotnikach, którzy przede wszystkim szkolą się dlatego, żeby bronić ojczyzny. To nie jest motywacja finansowa, to motywacja patriotyczna. To minister Macierewicz miał tę siłę, żeby zdecydować się na budowę WOT. Ci sami generałowie, którzy dzisiaj krytykują Wojska Obrony Terytorialnej doprowadzili do zminimalizowania armii. Z tych 100 tys. żołnierzy, których Polska do niedawna miała tylko ok. 30 tys. żołnierzy, to żołnierze tórzy prowadzili bezpośrednie działania wojenne. Czy 30 tys. żołnierzy pierwszej linii jest w stanie obronić cały teren Rzeczypospolitej? Ci ludzie nie mają moralnego prawa krytycznie oceniać działania, które zmierzają do odnowienia tej armii – stwierdza nasz gość.
A jak poseł Porozumiania ocenia wprowadzoną ustawę zakazującą handlu w niedzielę? – Chociaż jestem wybitnie zwolennikiem wolnego rynku i uważam, że to wolny rynek powinien regulować życie społeczne, jednak podpisałam się pod tym projektem. Uważam, że każdy z nas ma prawo spędzać niedzielę ze swoimi dziećmi. To nie jest tak, że to może nam zrekompensować inny dzień. To nie prawda, bo innego dnia nie można spędzić w całości z rodziną gdy dzieci są np. w szkole – zakończyła Anna Maria Siarkowska.