Gościem Marcina Bąka w programie „Wolne głosy – popołudnie” był senator PiS, Krzysztof Mróz. - Opozycja totalna odwołuje się często do instytucji unijnych i tam trzeba być silnym. Nie chodzi o 2 głosy więcej dla PiS, tylko o to, by głos Polski był silny. Wszyscy powinni bronić interesów Polski za granicą a tak się nie dzieje – powiedział senator.
Redaktor Marcin Bąk, rozpoczął rozmowę z senatorem od przywołania faktu zawetowania nowelizacji ustawy wprowadzającej zmiany do ordynacji do PE. Krzysztof Mróz stwierdził, że wcześniej pojawiły się przypuszczenia, że prezydent podejmie taką decuzję.
- Wcześniej pojawiły się głosy, że prezydent zwraca się w kierunku zawetowania tej ustawy. Nie cieszymy się z takiego rozwiązania, bo to była nasza ustawa. My chcieliśmy uprościć ordynację oraz wzmocnić największe ugrupowania. Każdy mandat więcej dla PiS to mocniejszy głos Polski w Europie. Opozycja totalna odwołuje się często do instytucji unijnych i tam trzeba być silnym. Nie chodzi o 2 głosy więcej dla PiS, tylko o to, by głos Polski był silny. Wszyscy powinni bronić interesów Polski za granicą a tak się nie dzieje – stwierdził gość.
Redaktor zastanawiał się, czy senator nie jest rozczarowany tym, ze nie udało się przeprowadzić zmiany w ordynacji. Krzysztof Mróz oznajmił, że teraz, należy skupić działania na zbliżających się wyborach i zrobić wszystko, by uzyskać w nich jak najlepszy wynik.
- Teraz szykujemy się na wybory i będziemy starali się przy obecnej ordynacji osiągnąć jak najlepszy wynik. Nie chodzi o 3 posłów więcej w PE tylko o silną reprezentację broniącą interesów Polski. Gdyby PO się z nami kłóciło w Polsce a za granicą działalibyśmy wspólnie byłoby w porządku, ale jeśli działają jako przedłużenie sporu za granica to musimy być tam mocni. Nasza pozycja nie jest tak silna jak mogłaby być. Na pewno będziemy mieli komisarza po najbliższych wyborach, nie będzie już pani Bieńkowskiej. W całej Europie nastroje idą na prawo więc przyszły parlament będzie bardziej sprzyjający Polsce – stwierdził.