Jak stwierdziła marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska w RMF FM, na ustawę ws. minimalnej stawki godzinowej w wysokości 12 zł Sejm nie ma czasu i na pewno się tym nie zajmie. Znajdzie się za to czas na głosowanie ws. odrzucenia weta prezydenta do ustawy o uzgadnianiu płci.
– W tej kadencji żadnej dużej ustawy nawet nie damy rady zrobić – mówiła w RMF FM Kidawa-Błońska. Zapewniała, że ustawa o minimalnej stawce godzinowej nie jest "taka prosta" i wprowadza "poważne zmiany", które wymagają konsultacji społecznej.
– Nie da się rady tego zrobić, jeżeli poważnie traktujemy i chcemy, żeby ta zmiana była poważnie zrobiona, żeby nikt jej nie kwestionował i żeby działała. (...) Sejm ma ostatnie posiedzenie, Senat już nie będzie miał swojego posiedzenia. Dlatego nie oszukujmy ludzi, że można w ten sposób działać – mówiła. – Ustawa musi mieć konsultacje społeczne. Muszą być opinie prawne. Tego też się nie robi z godziny na godzinę – dodała.
Kidawa-Błońska była dopytywana przez dziennikarza o to, czy nie można pominąć etapu konsultacji i opinii, biorąc pod uwagę fakt, że przecież Platforma Obywatelska również chciała takiej samej stawki godzinowej i wychodziła z takim projektem, w związku z czym Ewa Kopacz podpierała się zapewne jakimiś ekspertyzami, opiniami, analizami.
– Ale to są dwie inne ustawy. Mają trochę inne zapisy. Powiem tak – naprawdę, ja wiem, że w kampanii można robić różne rzeczy, ale jednak jest coś takiego... – stwierdziła. – Traktujmy Sejm poważnie. Ja wiem, że mamy zły wizerunek, mówi się, że możemy wszystko przepchnąć. Nie, to tak nie jest do końca i naprawdę pracujemy, staramy się trzymać regulaminów i chciałabym, żeby tak zostało, przynajmniej w tej kadencji, do końca – zapewniała.
Podkreśliła również, że Sejm na pewno nie zajmie się tą ustawę. – W czwartek i piątek ten Sejm kończy swoją działalność, będziemy rozpatrywali tylko poprawki złożone przez Senat – stwierdziła.
Będzie głosowanie ws. prezydenckiego weta
"To znaczy, rozumiem, że prezydenckiego weta do ustawy o uzgodnieniu płci też pani nie podda pod głosowanie?" – dopytywał dziennikarz, na co marszałek Sejmu zareagowała zakłopotaniem. – To jest tylko głosowanie... – mówiła, próbując tłumaczyć, ze to stara sprawa i Sejm powinien ją zakończyć.
Zaznaczyła, że veto jeszcze nie trafiło do niej od prezydenta, ale jeżeli trafi w odpowiednim terminie Sejm będzie głosował w związku z jego oddaleniem. – Wierzę, że Sejm, pracując nad ustawą, biorąc za nią odpowiedzialność – także będzie chciał tę ustawę obronić – uznała.
Sejm potrzebuje 3/5 większości głosów, żeby odrzucić weto prezydenta.