– Z ogromną przykrością stwierdzam (…), że artykuł wkracza w dobra osobiste nie tylko moje, ale przede wszystkim moich córek – napisał sędzia Waldemar Żurek w oświadczeniu po tym, jak media obiegła informacja o tym, że sędzia chce zwrotu alimentów od swoich córek. W wydanym oświadczeniu nie było natomiast mowy o ew. pozwie przeciwko dziennikowi "Super Express", który ten artykuł opublikował.
„Super Express” napisał, że sędzia Waldemar Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa, zażądał od córek zwrotu pieniędzy z alimentów, jakie im zapłacił. Od młodszej uzyskał niemal 6000 zł. Starszą z nich miał straszyć pozwem w sądzie, jeśli by nie zwróciła 20 tys. zł.
– Żądam dymisji sędziego Żurka. Niech KRS zachowa się przyzwoicie – mówił dziś wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Do sprawy odniósł się sam zainteresowany.
– W dniu 21 marca 2017 roku w „Super Expresie” ukazał się artykuł zatytułowany „Pozwał córkę do sądu, żeby oddała alimenty”. Zarówno tytuł, jak i podane w nim informacje nie odpowiadają prawdzie. Z ogromną przykrością stwierdzam też, że artykuł wkracza w dobra osobiste nie tylko moje, ale przede wszystkim moich córek. Nigdy nie pozwałem żadnej z moich trzech córek do sądu. Od wielu lat płacę alimenty na 2 starsze córki, po 1200 zł miesięcznie na każdą. Wspieram je i staram się pomagać w każdy możliwy sposób. Opinie przedstawione w artykule są całkowicie nieprawdziwe, ogromnie dla mnie i moich dzieci przykre ponieważ są próbą zburzenia moich bardzo dobrych relacji z nimi. Jest to wyjątkowo bolesne dla mojej rodziny, a szczególnie dla średniej córki, która jako tegoroczna maturzystka przygotowuje się do egzaminów. Bardzo proszę media o uszanowanie mojej prywatności i życia rodzinnego – napisał sędzia w oświaczeniu.