- Mamy dość specyficznego podejścia do wniosków o odwołanie kolejnych ministrów, które składa PO. Często zastanawiamy się, jak w tej sytuacji się zachować, bo zrobił się to sport parlamentarny. Co posiedzenie mamy wniosek, który z góry jest skazany na porażkę. To marnowanie pieniędzy obywateli, bo dzień posiedzenia Sejmu kosztuje 1,2 mln złotych - powiedziała w programie "Prosto w oczy" poseł klubu Kukiz\'15, Agnieszka Ścigaj.
Agnieszka Ścigaj odniosła się do wniosku o wotum nieufności dla ministra spraw wewnętrznych, Mariusza Błaszczaka. - Mamy dość specyficznego podejścia do wniosków o odwołanie kolejnych ministrów, które składa PO. Często zastanawiamy się, jak w tej sytuacji się zachować, bo zrobił się to sport parlamentarny. Co posiedzenie mamy wniosek, który z góry jest skazany na porażkę. To marnowanie pieniędzy obywateli, bo dzień posiedzenia Sejmu kosztuje 1,2 mln złotych. Nie możemy pracować nad ustawami, nad prawem, bo składane wnioski, które nie wiem, co mają zmienić – powiedziała Agnieszka Ścigaj.
- Wota nieufności wnioskowane przez PO jeszcze mocniej osadzają ministrów w swoich siodłach. Mamy wiele zastrzeżeń do tego, co dzieje się w policji, ale jako opozycja konstruktywna składaliśmy projekt, który mógł zapobiec wielu takim sytuacjom, mówiący o kamerkach. Mówiliśmy, że policja jest obciążona biurokracją, składaliśmy interpelacje do MSWiA, prosiliśmy o zmianę systemu finansowania policji. Mamy wiele zastrzeżeń, ale nie szukamy pretekstu do odwołania ministra w przypadku Igora Stachowiaka, a chcemy wskazywać potrzebę zmian systemowych – dodała poseł.
Poseł skomentowała także kwestię zagrożenia dla bezpieczeństwa związaną z migrantami. - Nie mam wątpliwości, że to, co się dzieje, to zaplanowana, strategicznie realizowana inwazja, która ma przemyślany plan. Jeśli ktoś tego nie zauważa, to albo jest ślepy albo ma inne ukryte cele. Wskazujemy od dawna, że kwoty migrantów to jedna wielka porażka i doprowadza do jeszcze głębszego cofania się przed ISIS – zauważyła Ścigaj. - Ryzyko związane z migrantami w skali europejskiej możemy zminimalizować przez współpracę służb. Jeśli mamy do Polski sprowadzić osoby, które w kolejnych pokoleniach mogą stanowić zagrożenie, to takie ryzyko dla bezpieczeństwa zwiększymy – dodała.