Joanna Scheuring-Wielgus w porannej rozmowie Onet Rano "pochwaliła" się ciekawym faktem z licealnej przeszłości.
– Sama sobie wypisywałam zwolnienia. Byłam najlepszą osobą w liceum, która podrabiała. Sorry nauczyciele, tak robiliśmy. Jakoś potrafiłam to robić – mówiła, nie kryjąc zadowolenia.
– Ile podczas rozmowy wychodzi ciemnych stron Joanny Scheuring-Wielgus – wtórował jej Kędzierski.
Scheuring-Wielgus: (W szkole) sama sobie wypisywałam zwolnienia. Byłam najlepszą osobą w liceum, która podrabiała. Jakoś potrafiłam to robić.
— WaldemarKowal (@waldemarkowal) 5 marca 2019
Elity #KoalicjaEuropejska #SejmRP pic.twitter.com/I5bl8vIJCf
W rozmowie poruszono również przyszłą wizję polskiej sceny politycznej. – Nie wiemy jeszcze, co zrobi Donald Tusk. On też jest graczem, który na tej scenie politycznej się pojawi (...) To wszystko się wywróci do góry nogami. Mam nadzieję, że PiS będzie wtedy w opozycji, niech się wtedy pulta, niech krzyczy i robi co chce, a my będziemy odbudowywać to wszystko co oni pozostawili – mówiła.
– Podstawową różnicą między mną, a księżmi jest to, że ja jestem matką. Wiem co to znaczy trauma u dziecka. Żaden ksiądz nie jest w stanie zrozumieć, co czuje dziecko skrzywdzone przez księdza, co czuje rodzic, który dowiaduje się, że jego dziecko zostaje skrzywdzone. Zarzuty, że Joanna Scheuring-Wielgus chce rozwalić kościół są absurdalne. Moja walka w obronie ofiar bierze się stąd, że jestem mamą. Gdyby ktoś zrobił krzywdę mojemu dziecku to ja naprawdę nie ręczę za siebie – wskazała.
Joanna Scheuring-Wielgus: w wieku 14 lat, po spowiedzi w kościele, ksiądz wypytywał mnie o intymne rzeczy z mojego życia seksualnego - powiedziałam basta. Ksiądz wypytywał mnie o rzeczy, które dla mnie samej były wstydliwe
— Radosław Poszwiński (@bogdan607) 5 marca 2019
Pani poseł rozprawiła się z kartą LGBT+ - dziękuję pic.twitter.com/Zcp6tMs0XW