– Żebyśmy mówili zupełnie wprost, nie będzie takiego referendum 6 września i będą bardzo wyraźne pytania już przygotowane przez prezydenta i będziemy się musieli do nich odnieść – mówił na antenie Polskiego Radia Grzegorz Schetyna, komentując propozycje PiS o dodaniu do wrześniowego referendum pytań w sprawie wieku emerytalnego, wysyłania sześciolatków do szkół oraz Lasów Państwowych.
O propozycji uzupełnienia wrześniowego referendum o dodatkowe pytania poinformował w sobotę kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na premiera Beata Szydło. Podczas wiecu w Bełchatowie tłumaczyła, że PiS chce dodania pytań dotyczących właśnie wieku emerytalnego, obowiązku szkolnego dla sześciolatków oraz Lasów Państwowych. – Teraz zapewne usłyszycie, że się nie da, że nie można. A ja wam mówię, że się da i można – mówiła wiceszefowa PiS.
Komentując te słowa, minister Schetyna stwierdził, że referendum odbędzie się w takiej formie w jakiej zdecydował kończący w sierpniu swoją kadencję prezydent Komorowski. – Żebyśmy mówili zupełnie wprost, nie będzie takiego referendum 6 września i będą bardzo wyraźne pytania już przygotowane przez prezydenta i będziemy się musieli do nich odnieść. Natomiast to wszystko, co pokazuje jakąś inną drogę, to jest takim... polityczną fanaberią – mówił Schetyna w rozmowie z Krzysztofem Grzesiowskim.
Jak tłumaczył polityk, chociaż jest też możliwość, aby zmiany w formie referendum wprowadził po zaprzysiężeniu Andrzej Duda, "nie wydaje mu się" aby tak miały wyglądać pierwsze decyzje nowego prezydenta. – Jeżeli w ten sposób będziemy procedować czy prowadzić naszą... nasz dysput, naszą debatę polityczną, to nie będzie to wróżyć dobrze całej przyszłej kadencji. Dlatego mówię, że to dzisiaj jest tworzenie politycznego klimatu, a nie przygotowanie decyzji – dodał Schetyna.
Czytaj więcej:
Kopacz: Jeżeli obiecamy, że wszyscy będą pracować krócej, kto zapłaci emerytury
Szydło chce rozszerzenia referendum o dodatkowe pytania. "Władza musi być mądra mądrością obywateli"